(Ciż sami, Bartłomiej, Dorota, Stach, Basia, Janek, Miechodmuch pijany, Krakowiacy i Krakowianki - wszyscy wychodzą na przywitanie Góralów. Basia i Stach są smutni, Dorota ma minę tryjumfującą. Bardos trzyma kawał pieczeni przy ustach.)
BARTŁOMIEJ
Witamy gości do nas.
MIECHODMUCH
Witamy! witamy!
Za wasze zdrowie duszkiem szklanki wychylamy.
BRYNDUS
Dziękujemy.
MORGAL
Dziękujemy.
MIECHODMUCH
O jak się cieszemy,
Że przecie dzisiaj tańczować będziemy.
Dziś pierwsze zaręczyny, a niedługim czaszem
Bryndusz łączy się z Basią, a Basia z Brynduszem!
Obym wam prędko zagrał! obym też kubany
Doształ, aby was, abym! obym!
BARTŁOMIEJ
Skońc-ze, mój kochany
Panie Miechodmuch, dosyć, niech racej panowie
Spocną sobie s podrózy.
MIECHODMUCH
Zgoda, ja za zdrowie
Ichmościów tylko jeszcze choć jedną szklanicę.
BRYNDUS
A ja, za pozwoleniem panacka mojego
I godnej we matuli, niech oblubienicę
Psywitam,
(całuje ją w rękę.)
prawda, tęskniłaś bes swego.
MORGAL
Jamanta.
BASIA
Nie.
BRYNDUS
Jak to nie?
BARTŁOMIEJ
Ma dosyć zabawek.
BARDOS
Czasem też pasie krówki, lub szuka turkawek.
Oj, już ten nie dla ciebie przysmaczek nieboże,
Którego ty tu szukasz.
MORGAL
Oto mi wej spacek, jednak casem moze
Wspomniała panienecka na swego Brydndusa?
BASIA
Ras tylko.
MORGAL
Bo nowego pewnie umizgusa
Dostała panna.
BASIA
Moze.
DOROTA
(ciągnąc ją za suknię.)
Cyt-ze!
STACH
Mów wyraźnie.
DOROTA
Milc-ze! Bo jeślis z głupiem słówkiem się wyśliznies
To cię tak palnę w papę, ze się az obliźnies.
MORGAL
To się panna Barbara pewnie tylko draźni,
Zwycajnie się panienki psed ludźmi sromają,
Nigdy nie mówią tego, co w serdusku mają.
BRYNDUS
Ja tes tak myślę. Bo tes Bogu wejcie dzięki,
Tak dobze jak i drugi wartem Basi ręki.
Wsak ja psecie nie wypadł sroce s pod ogona.
Ras mi Baska pses ojca była pseznacona,
Tego się tsymam: dla niej, choć z niemałą stratą,
Odzuciłem niedawno dziewcynę bogatą,
A wsyscy mnie z nią chcieli poswatać Górale.
Miałać tes i dobytek, miała i korale,
I spore stado owiec, i płócien niemało,
Aleć mi się to wsytko lichem w ocach zdało
Jakem wspomniał na Basię: daby na Panusko,
Na cós się to s tym taić, co cuje serdusko?
Wiem, ze mnie kochas, bo tes mas co kochać we mnie,