Do sosny polskiej Gdzie winnice, gdzie wonne pomarańcze rosną,Ty domowy mój prostaku, zakopiańska sosnoOd matki i sióstr oderwana roduStoisz sieroto pośród cudzego ogrodu. Jakże tu miłym jesteś gościem memu oku,Bowiem oboje doświadczamy jednego wyroku,I mnie także pielgrzymka wyniosła daleka,I mnie w cudzej ziemi czas życia ucieka. Czemuś, choć cię starania cudze otoczyły,Nie rozwinęła wzrostu, utraciła siły?Masz tu wcześniej i słonce, i rosy wiośniane,a przecież twe gałązki bledną pochylone. Więdniesz.Usychasz smutna wśród kwitnącej płaszczyznyI nie ma dla ciebie życia, bo nie ma Ojczyzny.Drzewo wierne! Nie zniesiesz wygnania, tęsknotyJeszcze trochę jesiennej i zimowej słotyA padniesz martwa!Obca ziemia cię pogrzebie.Drzewo moje.Czy będę szczęśliwszy od ciebie?
15. Marek Gajowniczek „Pieśń spod Giewontu
Choćbyś całe życie prześnił. W najcudniejszych miejscach bywał - nie zapomnisz tęsknej pieśni, która z serca się wyrywa. Tej. co płynie spod Giewontu. Do pacierza budzi Kraków i z nurtem wiślanych prądów trafia do wszystkich Polaków.
Buntowniczą rwie Warszawę. Pod Włocławkiem kruszy tamę. Przypomina Księdza sprawę i inne niezapomniane. Jest żal wielki w naszej pieśni i jest o prawdę wołanie. Kwiaty, które ludzie nieśli. Marsze są i jest Powstanie.
Pieśń przed Gdańskiem się rozmywa mnóstwem odnóg i podziałów. Burzy się i nie chce spływać. Nie chce oddać ideałów. Wsiąka w ziemię. Idzie w ludzi i na zawsze w nich zostaje. Kiedyś znowu się obudzi. Rozleje na inne kraje.
Mówią o Niej – zwykła woda. Spłynie jak wszystko do morza. Na te sądy czasu szkoda. Jest w tej pieśni Wola Boża! I Duch jest Niepokonany! – Uświęcony przez Papieża! Szybko goi nasze rany. Każe do Wolności zmierzać!
Choćbyś całe życie prześnił. W najcudniejszych miejscach bywał - nie zapomnisz tęsknej pieśni, która z serca się wyrywa. Wyssałeś ją z Matki mlekiem . Z Ojca krwią ją scałowałeś! Przez to jesteś dziś człowiekiem! I Polakiem pozostałeś!