I cóż powiedzą tomy słowników, Lekcje historii i geografii, Gdy tylko o niej mówić potrafi Krzak bzu kwitnący i śpiew słowików.
Choć jej granice znajdziesz na mapach, Ale o treści, co je wypełnia, Powie ci tylko księżyca pełnia I mgła nad łąką, i liści zapach.
Pytasz się, synu, gdzie jest i jaka? W niewymierzonej krainie leży. Jest w każdym wiernym sercu Polaka, Co o nią walczył, cierpiał i wierzył.
W szumie gołębi na starym rynku, W książce poety i na budowie, W codziennej pracy, w życzliwym słowie, Znajdziesz ją w każdym dobrym uczynku.
Tu wszędzie Polska” Tadeusz Kubiak
Tu, gdzie jest dom nasz, twój i mój, gdzie lasy są i rzeki nasze, gdzie każdy ojciec szedł na bój, gdzie Biały Orzeł na sztandarze.
Gdzie w Gdańsku Neptun lśni trójzębem, gdzie nad Krakowem dźwięczy hejnał, gdzie wolna droga wiedzie w zboże, gdzie chwiejna trzcina na jeziorze.
Tyś się tu rodził, ojciec i wuj, tu się rodziła twoja matka. Dziad orał ziemię, wdychał kurz, a jego dom to nędzna chatka.
Gdzie klucz żurawi nad łąkami, gdzie Mysia Wieża ponad Gopłem, w Szczecinie biały transatlantyk, w morzu stalowy, czujny okręt.
Gdzie wiosną słowik w krzakach gęstych, jesienią rżyska snute dymem, gdzie latem słońce nad Bałtykiem, a zimą świerszcze za kominem.
Gdzie dom poety w Czarnolesie, gdzie nurtem śpiewnym płynie Wisła. Tu biały sad jest, czarny węgiel, tu wszędzie Polska, tu – Ojczyzna
4. „A dziadek szedł”
"Jak dziadek szedł na Berlin płonęły lasy, domy i ciemno było wszędzie od dymu i sadzy a łuna nad krajem w czerwieni stała trawy i kwiaty z żalu schły drzewa spękane bólem padały bo była wojna. A dziadek szedł- menażka, karabin a dziadek szedł a za nim pieśń że kwiaty zakwitną, że drzewa z ziemi podniosą konary Szedł i zdobył Berlin biało-czerwony nad miastem się rozwiał sztandar i przyszła wolność"
5. Herbert Zbigniew
„Nike która się waha”
Najpiękniejsza jest Nike w momencie kiedy się waha prawa ręka piękna jak rozkaz opiera się o powietrze ale skrzydła drżą
widzi bowiem samotnego młodzieńca idzie długą koleiną wojennego wozu szarą drogą w szarym krajobrazie skał i rzadkich krzewów jałowca
ów młodzieniec niedługo zginie właśnie szala z jego losem gwałtownie opada ku ziemi
Nike ma ogromną ochotę podejść pocałować go w czoło
ale boi się że on który nie zaznał słodyczy pieszczot poznawszy ją mógłby uciekać jak inni w czasie tej bitwy więc Nike waha się i w końcu postanawia pozostać w pozycji której nauczyli ją rzeźbiarze wstydząc się bardzo tej chwili wzruszenia
rozumie dobrze że jutro o świcie muszą znaleźć tego chłopca z otwartą piersią zamkniętymi oczyma i cierpkim obolem ojczyzny pod drętwym językiem
6. Krzysztof Kamil Baczyński "Elegia o... [chłopcu polskim]"
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółe ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło. Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
7. Władysław Broniewski "Żołnierz polski"
Ze spuszczoną głową powoli idzie żołnierz z niemieckiej niewoli.
Dudnią drogi, ciągną obce wojska, a nad nimi złota jesień polska. Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi, opatruje obolałe nogi.
Jego pułk rozbili pod Rawą, a on bił się, a on bił się krwawo,
szedł z bagnetem na czołgi żelazne, ale przeszły, zdeptały na miazgę.
Pod Warszawą dał ostatni wystrzał, potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza.
Jego dom podpalili Niemcy A on nie ma broni, on się nie mści...
Hej! ty, brzozo, hej ty brzozo-płaczko, smutno szumisz nad jego tułaczką,
opłakujesz i armię rozbitą i złe losy, i Rzeczpospolitą...
Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową, zasłuchany w tę brzozową skargę,
bez broni, bez orła na czapce, bezdomny na ziemi - matce.
8. Konstanty Ildefons Gałczyński "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte"
Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem, prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z Westerplatte.
( A lato było piękne tego roku ).
I tak śpiewali: Ach, to nic, że tak bolały rany, bo jakże słodko teraz iść na te niebiańskie polany.
( A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety ).
W Gdańsku staliśmy tak jak mur, gwiżdżąc na szwabską armatę, teraz wznosimy się wśród chmur, żołnierze z Westerplatte.
I ci, co dobry mają wzrok i słuch, słyszeli pono, jak dudni w chmurach równy krok Morskiego Batalionu.
I śpiew słyszano taki: - By słoneczny czas wyzyskać, będziemy grzać się w ciepłe dni na rajskich wrzosowiskach.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął, i smutek krążył światem, w środek Warszawy spłyniemy w dół, żołnierze z Westerplatte.
9. Hammer of Hate "Żołnierz polski"
Gdy upadła ostatnia nadzieja ból i rozpacz zmieszały się z krwią powiew śmierci wiał prosto w ich twarze stali twardo w dłoniach trzymając broń. Wymierzoną w pazerność wroga który życiem płacił za błąd. Dumny naród Białego Orła zagarnie ich życia nim puści ich stąd.
Dziś tak cicho szepczą mogiły mazowieckich lasów i łąk polska ziemia usłana jest nimi tak jak oni bierzmy miecze do rąk. Szponem zemsty szarpie nasz orzeł patrzcie tu gdzie rodzina i dom dla poległych palmy ten ogień odwaga i siła sprosta wojennym dniom.
Polski żołnierz walczy do końca gdy wokoło ruiny i głód. Wznosi honor i dumę do Słońca a wróg pada u jego stóp.
10. Janusz Kondratowicz "Biały krzyż"
Gdy zapłonął nagle świat, bezdrożami szli przez śpiący las. Równym rytmem młodych serc niespokojne dni odmierzał czas. Gdzieś pozostał ognisk dym, dróg przebytych kurz, cień siwej mgły. Tylko w polu biały krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi.
Jak myśl sprzed lat, jak wspomnień ślad wraca dziś pamięć o tych, których nie ma.
Żegnał ich wieczorny mrok, gdy ruszali w bój, gdy cichła pieśń. Szli, by walczyć o twój dom wśród zielonych pól, o nowy dzień! Lecz nie wszystkim pomógł los wrócić z leśnych dróg, gdy kwitły bzy. W szczerym polu biały krzyż nie pamięta już, kto pod nim śpi.
11. Jan Paweł II „Emilii, Matce mojej”
Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty - - o, ileż lat to już było bez Ciebie – duchu skrzydlaty –
Nad Twoją białą mogiłą, od lat tylu już zamkniętą, spokój krąży z dziwną siłą, z siłą, jak śmierć – niepojętą.
Nad Twoją białą mogiłą cisza jasna promienieje, jakby w górę coś wznosiło, jakby krzepiło nadzieję.
Nad Twoją białą mogiłą klęknąłem ze swoim smutkiem – o, jak to dawno już było – Jak się dziś zdaje malutkiem.
Nad Twoją białą mogiłą, o Matko – zgasłe kochanie – me usta szeptały bezsiłą: - Daj wieczne odpoczywanie
12. Jan Paweł II „ Kiedy myślę ojczyzna”
Kiedy myślę: Ojczyzna, szukam drogi, która zbocza przecina jakby prąd wysokiego napięcia, biegnąc górą - tak ona biegnie stromo w każdym z nas i nie pozwala ustać. Droga biegnie po tych samych zboczach, powraca na miejsca te same, staje się wielkim milczeniem, które nawiedza co wieczór zmęczone płuca mej ziemi
13. Tadeusz Różewicz "Warkoczyk"
Kiedy już wszystkie kobiety z transportu ogolono czterech robotników miotłami zrobionymi z lipy zamiatało i gromadziło włosy
Pod czystymi szybami leżą sztywne włosy uduszonych w komorach gazowych w tych włosach są szpilki i kościane grzebienie
Nie prześwietla ich światło nie rozdziela wiatr nie dotyka ich dłoń ani deszcz ani usta
W wielkich skrzyniach kłębią się suche włosy uduszonych i szary warkoczyk mysi ogonek ze wstążeczką za który pociągają w szkole niegrzeczni chłopcy.