Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Zawierucha nie ustawała.

Starzec czekał, czekał, wreszcie posłał do Kotury najmłodszą, ukochaną swoją córkę.

Dziewczyna wyszła z jurty, pchnęła sanki pod wiatr i poszła za nimi. A zadymka wyje, szarpie, chce zwalić ją z nóg, oślepić i zabić.

Dziewczyna idzie i przypomina sobie, co ojciec mówił, słowo po słowie.

Wicher rozwiązuje jej rzemyczki, wgryza się pod futro — dziewczyna nie zatrzymuje się, żeby je zawiązać, śnieg pcha się do butów i mrozi jej nogi — dziewczyna nie przystaje, żeby go wysypać. Brnie przez zaspy, idzie i idzie.

Napotkała wielką górę. Weszła na nią, pchając przed sobą sanki. Na górze przystanęła, zawiązała rzemyczki i wysypała śnieg. Przyleciał ptaszek i usiadł jej na ramieniu. Dziewczyna pogładziła jego piórka i ogrzała go oddechem. Ptaszek odleciał, ona siadła na sanki i zjechała prosto przed jurtę Kotury.

Weszła do jurty. Nic nie tknęła, tylko usiadła i czekała.

Wtem ktoś uchylił skórę u wejścia i ukazał się młody olbrzym. Popatrzył na dziewczynę i zapytał:

Skąd przyszłaś? Czego tu chcesz?

Ojciec przysłał mnie do ciebie.

Po co?

Kazał mi poprosić ciebie, żebyś wstrzymał zamieć. Jeżeli tego nie zrobisz, to wymrą wszyscy ludzie w naszej osadzie.

Rozpal ogień i ugotuj mięso — rozkazał Kotura. — Głodny jestem. A i ty, widzę, nic nie jadłaś jeszcze.

Dziewczyna prędko ugotowała mięso. Olbrzym najadł się, dał dziewczynie jeść, a połowę mięsa kazał jej odnieść do sąsiedniej jurty.

Dziewczyna wzięła niecułkę z mięsem i wyszła. A zawierucha wyje dokoła, śnieżyca sypie — nie widać nic. Dokąd iść? Gdzie szukać tamtej jurty? Dziewczyna postała, pomyślała — i poszła przed siebie.

Wtem przyfrunął ten sam ptaszek, co to przyleciał do niej na górze. Zatrzepotał skrzydełkami tuż przy jej twarzy, jakby ją wołał za sobą. Dziewczyna poszła za ptaszkiem. Gdzie ptaszek leci, tam i ona idzie.

Szła, szła przez zaspy, aż tu z boku zamigotała jej jakaś iskierka. Ucieszyła się i poszła w tę stronę, myślała, że to jurta.

Podeszła blisko — nie widać jurty, tylko pagórek pod śniegiem. A ten pagórek dymi.



Dziewczyna obeszła go dokoła, trąciła nogą — osypał się śnieg i zobaczyła wejście. Wyjrzała stamtąd siwa staruszka i zapytała:

Coś ty za jedna? Czego tu chcesz?

Babciu, przyniosłam mięso. Kotura mi kazał oddać je wam.

Kotura kazał? No to daj. A sama poczekaj na dworze. Stoi dziewczyna przed pagórkiem i czeka.

Wreszcie znów otworzyło się wejście, wyjrzała staruszka i oddała jej niecułkę. Coś w niej było, ale dziewczyna nic nie ruszała, tylko zawróciła do jurty Kotury.

Gdzieś chodziła tak długo ? — zapytał Kotura. — Znalazłaś staruszkę ?

Znalazłam.

Oddałaś jej mięso?

Oddałam.

Pokaż niecułkę. Zobaczę, co ci dała za to.

Kotura zajrzał do niecułki, a tam były noże, skrobaki, międlarki, wszystko, czego potrzeba do wyprawienia skór. Były też stalowe igły.

Roześmiał się Kotura i powiedział:

Dostałaś wiele pożytecznych rzeczy! Wszystko to ci się przyda.

Na drugi dzień rano Kotura wstał, przyniósł do jurty surowe skóry jelenie. Kazał dziewczynie wyprawić je i uszyć dla niego ubranie, kapce futrzane i rękawice.

Jak dobrze uszyjesz, to cię wezmę za żonę — powiedział. Poszedł. Dziewczyna zabrała się do roboty. Teraz dopiero przydał jej się podarek staruszki: miała wszystkie potrzebne narzędzia.

Jednak nie sposób tyle zrobić przez jeden dzień, ile kazał Kotura, choćby się miało najlepsze narzędzia. Ale dziewczyna nie traciła czasu na rozmyślania nad tym, czy zdąży, tylko pracowała ze wszystkich sił.


Date: 2016-01-03; view: 1106


<== previous page | next page ==>
Skąd przyszłaś? Czego tu chcesz? | Wygniata skóry, skrobie, kraje, szyje. Robi, co może.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.015 sec.)