Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Imię zaś okrutnego dziedzica poszło w przysłowie i odtąd nazywano go nie inaczej, jeno diabłem weneckim.

SŁUŻ BOGU, A DIABŁA NIE GNIEWAJ

Wiosną 1386 roku, w czasie podróży Władysława Jagiełły i Jadwigi po Wielkopolsce, Wielkanoc zastała parę królewską w Poznaniu. W pierwszy dzień świąt małżonkowie wraz z całym dworem wzięli udział w uroczystej rezurekcji. Dla nowo ochrzczonego króla było to pierwsze tego rodzaju święto w jego życiu. Stare kroniki przekazały o tym dniu interesujące podanie.

W owym czasie, gdzie dziś jest plac Kolegiacki, wznosił się ogromny, nie istniejący już teraz kościół parafialny pod wezwaniem Marii Magdaleny. Tam to właśnie odbyło się wspaniałe nabożeństwo wielkanocne. Król Władysław i Jadwiga zasiedli pod baldachimem w pięknie rzeźbionych stallach, wokół nich zajęli miejsca dostojnicy państwowi i kościelni, dwór królewski oraz przedstawiciele miasta Poznania. Cały kościół, głowa przy głowie, nabity był barwną ciżbą mieszczan i okolicznych wieśniaków, każdy bowiem chciał ujrzeć i nowego króla przybyłego z dalekiej Litwy, i młodziutką wnuczkę Kazimierza Wielkiego, królową Jadwigę, orędowniczkę biednych i uciśnionych. Ciekawość ogólną budziło też od dawna zapowiadane misterium religijne.

 

Tuż obok ołtarza głównego, a na wprost królewskiego tronu, znajdował się grób Chrystusa pokryty kwieciem. Po obu stronach grobu zamarli w bezruchu dwaj rycerze w strojach rzymskich. Gdy więc biskup celebrujący mszę zaintonował radosne "alleluja" i zawtórowały mu dzwony na wieży kościelnej, rozwarła się nagle płyta grobowca, rycerze padli na twarz jak martwi, a figura zmartwychwstającego Jezusa wzniosła się na linie aż hen pod sklepienie kościoła. Król Władysław, który bacznie obserwował to barwne misterium, pochylił się nagle do ucha towarzyszącego mu kanonika i zapytał ze szczerą naiwnością neofity:

Cóż to znaczy, wielebny ojcze, owa figura wznosząca się ku górze?

To Chrystus wstępuje w niebo, miłościwy królu - odparł kanonik.

Postawcie mu świeczkę - powiedział król.

Kanonik ujął skwapliwie co najokazalszą świecę woskową i zapaliwszy ją, postawił u stóp grobowca.

Lecz oto od pułapu świątyni oderwał się nagle jakiś czarny potwór na linie i z wielkim trzaskiem spadł na posadzkę tuż obok ołtarza.



A co zacz jest ten smok? - zagadnął znów król kanonika.

To szatan strącony z nieba, miłościwy królu.

Postawcie mu dwa ogarki - polecił król.

Kanonik spojrzał ze zgorszeniem na króla, ale widząc jego stanowczy wyraz twarzy, przyniósł z zakrystii dwa ogarki i postawił na posadzce w pobliżu strąconego czarta. Szmer rozległ się po kościele, dworzanie z zakłopotaniem spojrzeli po sobie, a królowa Jadwiga pochyliła się głęboko nad modlitewnikiem.

Po nabożeństwie, gdy już wszyscy wyszli z kościoła, magnaci i dworzanie otoczyli króla i pytali go, co by też miały oznaczać owa świeczka i dwa ogarki ustawione na żądanie królewskie. A nowo ochrzczony król Władysław uśmiechnął się pogodnie i odrzekł:

Przysłowie ruskie, które znam z czasów, gdy byłem jeszcze otrokiem, mówi: "Służ Bogu, a diabła nie gniewaj". Ono to kazało mi dzisiaj postawić świecę i dwa ogarki. Przysłowie to, powtarzane żartobliwie, przyjęło się wśród dworzan, a potem wśród mieszczan i ludu.

Kiedy w 232 lata potem Salomon Rysiński wydawał w Lubczy nad Niemnem pierwszy zbiór przysłów polskich, zapisał między innymi i to właśnie przysłowie: "Służ Bogu, a diabła nie gniewaj". I opatrzył je lapidarnym komentarzem: "Jagiełło Kroi".

 


Date: 2015-12-11; view: 584


<== previous page | next page ==>
Otwieram roki królewskie, kto jest pokrzywdzony, prześladowany lub ograbiony niech stanie przed oblicze królewskie i da świadectwo prawdzie. | Una falta característica de los estudiantes de lengua materna árabe es olvidar los verbosser y estar.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.006 sec.)