![]() CATEGORIES: BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism |
Ani się opatrzył, kiedy myszy porwały pierścień i uciekły.Ktoś, kogo skazano na śmierć, a potem ułaskawiono, nie mógłby ucieszyć się więcej niż Anielło, kiedy myszy oddały mu pierścień. Włożył go na palec i zawołał: Niech będę znowu młodzieńcem, a czarnoksiężnicy niech się zmienią w osły! Tak się stało. Czarnoksiężnicy obudzili się dopiero rano i zobaczyli ze zgrozą, co im się przydarzyło. Wtedy z pewnego domu w Kastel Rampino wyskoczyły z rykiem dwa osły... Aniello przy pomocy urwisów z miasteczka złapał je oba. Na jednego władował worek z serem, słoniną i wędzonym mięsem. Kąsacz i Skoczek usiedli na tym worku jako strażnicy. Na drugiego osła wskoczył sam Aniello i pojechał na nim jak jaki hrabia, poganiając osła piętami. Tak wjechali w granice Norskowii, mysiego królestwa. Urządzono tam sutą ucztę, a po uczcie tańce. Aniello podziękował myszom i życzył im, żeby nigdy nie spotkały na swej drodze pułapki, trutki ani kota. Z Norskowii Aniello pojechał do swego rodzinnego miasteczka. Ponieważ powrócił znów jako urodziwy młodzieniec, więc król poznał w nim swego zięcia, a żona poznała męża. Aniello kazał wypędzić osły do lasu, a sam żył długo i szczęśliwie z żoną i z Pentellą, która poprawiła się i zmądrzała. Ale pierścienia nie zdejmował już nigdy, bo jak mówi przysłowie: Gdy raz oparzysz psa wrzątkiem, będzie uciekał nawet przed zimną wodą. KOSIARZ I WILK Kosiarz usiadł sobie w południe nad rowem i jadł. Wtem wybiegł z lasu głodny wilk, podszedł do kosiarza i pyta: Człowieku, co ty jesz? - Chleb. Daj mi spróbować. Kosiarz odłamał kawałek i rzucił wilkowi. Wilk połknął go, oblizał się i mówi: Widzę, że wy, ludzie, macie smaczne jedzenie. Żebym to ja miał takie! Możesz mieć — odpowiedział kosiarz. — Popracuj, a najesz się, ile ci się w brzuchu zmieści. Nie żartujesz? — ucieszył się wilk. — Bądź tak dobry i naucz mnie, jak to się robi. Więc kosiarz zaczął uczyć wilka: Najpierw trzeba pole zorać... I będzie chleb? Ej, ej, nie tak zaraz! Trzeba pole zbronować, zasiać... I już? No nie, poczekaj. Na jesieni wysiejesz ziarno, potem ono poleży w ziemi. Na wiosnę skiełkuje, a latem... Latem można jeść, tak? Gdzież tam jeść! Kłosy będziesz jadł? Trzeba żyto zżąć, powiązać w snopy, ułożyć w kopki, żeby je wiaterek przewiał, a słońce wysuszyło, wtedy... Wtedy będzie chleb! Nie, jeszcze chleba nie będzie. Trzeba żyto zwieźć na gumno, wymłócić, przewiać, zawieźć do młyna, przemleć na mąkę... I zjeść! Ach, ty wilczysko niecierpliwe! Strasznie ci pilno do żarcia, tylko robić ci się nie chce. Trzeba przecież mąkę zamiesić, ciasto zakwasić, a jak wyrośnie, trzeba w piecu napalić, porobić bochenki i upiec. Dopiero wtedy będziesz jadł chleb. Wilk westchnął i mówi: Jak tak, to już mi się odechciało chleba. Niesmaczny jakiś. Dlaczego niesmaczny? — pyta kosiarz. No nie... właściwie to nie jest niesmaczny, jest nawet bardzo dobry, ale za dużo trzeba się przy nim napracować i za długo czekać. Poradź mi lepiej coś takiego, czym mógłbym sobie nabić brzuch bez pracy, raz, dwa! Kosiarz pomyślał chwilę i tak radzi wilkowi: Widzisz tę starą kobyłę, co pasie się ze swoim źrebakiem? Zjedz sobie tego źrebaka. Wilk ucieszył się i pobiegł na pastwisko. Patrzy: wiele koni tam się pasie, a między nimi chodzi stara klacz ze źrebakiem. Wilk poczekał, aż odeszła z nim na bok od stada i zawołał: Date: 2016-01-03; view: 818
|