Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Monolog o tym, że tylko w złu człowiek jest spełniony i jak dostąpił miłości w nieprzebiegtych słowach

Uciekałem. Od świata uciekałem. Pałętałem się po dworcach, podobały mi się dworce, bo ludzi wielu. Potem tu. Tu wolno. Życia własnego zapomniałem. Nie rozpytujcie. Co wyczytałem w książkach – pamiętam, a swojego życia zapomniałem. Młody byłem. Grzech na mnie ciąży. Nie ma takiego grzechu, którego by Pan nie odpuścił za szczerość wyrażonego żalu.

Człowiek sam szczęśliwy być nie może. Nie powinien. Zobaczył Pan samego Adama i dał mu Ewę. Dla szczęścia, a nie dla grzechu. Człowiek nie dostępuje łaski bycia szczęśliwym. Nie lubię mroku, ciemności. Takiego jak teraz, przechodzenia dnia w noc. Do tej pory nie mogę zrozumieć, gdzie byłem. Tak to jest. Bez różnicy mi: mogę żyć i mogę nie żyć. Życie człowieka jest jak trawa, rozkwita, wysycha i zamienia się w ogień. Lubiłem rozmyślać. Tu można zginąć od zwierza i od chłodu. Na przestrzeni dziesiątków kilometrów ani jednego człowieka. Diabła wyganiają postem i modlitwą. Post – dla ciała, modlitwa – dla duszy. Ale nigdy nie byłem samotny, wierzący człowiek nie jest samotny. Jeżdżę po wioskach. Wcześniej znajdowałem makarony, mąkę, masło roślinne, konserwy. Teraz na mogiłkach podbieram. Zmarłym zostawiają jedzenie, picie. A to im niepotrzebne. Nie oburzają się na mnie. Na polu dzikie żyto. W lesie grzyby, jagody. Wolno.

W książkach czytałem. U ojca Siergieja Bułhakowa[20]. „Bóg stworzył świat według mnie, świat zatem nie może we wszystkim się nie udać” i trzeba „mężnie i do końca przecierpieć historię”. Tak to jest. A z innego, imienia nie pamiętam, myśl: „Zło właściwie nie jest substancją, ale brakiem dobra, podobnie jak mrok nie jest odrębnym bytem, a nieobecnością światła”[21]. Łatwo znaleźć tu książki, bardzo łatwo. Pustego glinianego dzbanka już nie wypatrzysz, łyżki ani widelca, a książki leżą. Niedawno znalazłem tomik Puszkina. „I myśl o śmierci miła duszy mej” – to zapamiętałem. Tak to jest. „I myśl o śmierci...”. Jestem tu sam. O śmierci myślę. Polubiłem myśleć. Cisza sprzyja przygotowaniu. Człowiek pośród śmierci żyje, ale nie pojmuje, cóż to takiego śmierć. A ja tu sam. Wczoraj wilczycę z wilczętami ze szkoły wygnałem, tam żyły.

Pytanie: istnieje świat zaklęty w słowie? Słowo, ono stoi między człowiekiem a duszą. Tak to jest.



I to jeszcze powiem: pąki, drzewa, trawy są mi teraz bliższe niż przedtem. O nich także rozmyślam. Człowiek jest straszny. I nieprzewidywalny. A tu nie chce się nikogo zabijać. Rybę zjem, jest wędka. Tak to jest. Ale do zwierza nie strzelam. Ani sideł nie zastawiam. Tutaj niczego nie chce się zabijać.

Książę Myszkin mawiał: „Czyż można widzieć drzewo i nie być szczęśliwym”[22]. Tak to jest. Lubię rozmyślać. A człowiek przede wszystkim współczuje sobie, ale nie myśli.

Po co rozpatrywać zło? Ono, naturalnie, nurtuje. Grzech – to także nie fizyka. To, trzeba przyznać, nieistnienie. Powiedziano w Biblii: „Dla poświęconego – inaczej, dla pozostałych przypowieść”[23]. Weźmy ptaka albo inne zwierzę. Nie możemy ich zrozumieć, albowiem żyją dla siebie, a nie dla innych. Tak to jest. Wokół wszyscy na bieżąco, żeby w dwóch słowach powiedzieć.

Wszystko żywe – na czterech nogach, patrzy w ziemię, ciągnie do ziemi. Jeden człowiek na ziemi stoi, a rękami i głową do nieba się podnosi. Do modlitwy. Do Boga. Staruszka w cerkwi modli się: „Wszystkim nam wedle grzechów naszych”. Ale ni uczony, ni inżynier, ni wojskowy nie przyzna się do nich.

Nie mam za co się kajać – myślą. – Dlaczego mam pokutować?

Tak to jest. Modlę się i tyle. Dla siebie czytam. Panie, wezwij mnie. Wysłuchaj. Tylko w złu człowiek jest wyćwiczony. Ale nie, kiedy prosi w nieprzebiegłych słowach miłości. Słowo nawet filozofów przybliża do tej myśli, którą przeczuwali. Słowo absolutnie wyraża to, co w duszy, ale tylko w modlitwie, w modlitewnym rozważaniu. Odczuwam to fizycznie. Panie, wezwij mnie. Wysłuchaj!

I człowiek także...

Boję się człowieka. Ale zawsze chcę go spotkać. Człowieka dobrego. Tak to jest. Tu albo bandyci żyją, ukrywają się, albo taki człowiek jak ja. Męczennik.

Jakie nazwisko? Nie mam dokumentu. Milicja zabrała. Biła:

– Czemu się szlajasz?

– Nie szlajam się, kajam się.

Jeszcze mocniej bili. Po głowie bili. Tak więc napiszcie: sługa boży Nikołaj. Teraz już wolny człowiek.


Date: 2016-01-05; view: 589


<== previous page | next page ==>
Trzy monologi o dawnym strachu | Chór żołnierski
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.01 sec.)