Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






I. JAK POWSTAŁA RZECZPOSPOLITA

J A R O S Ł A W * T A D E U S Z * L E S Z C Z Y Ń S K I



R Z E C Z P O S P O L I T A *

C Z T E R E C H * N A R O D Ó W

 

K I E L C E 2005

 


PRZEDMOWA


Od dziecka czułem wielki sentyment do Kresów Wschodnich, które w wyniku haniebnej Konferencji w Jałcie (1945 r.) znalazły się poza wschodnimi granicami naszego kraju. Nostalgia za tymi terenami wyzwoliła we mnie potrzebę dokładnego poznania ich poprzez dogłębne studiowanie literatury przedmiotu, a po przełomie politycznym lat 1989-1990 jaki nastąpił w Polsce i tej części Europy także podróżowanie po nich. Nieustanne życie tym problemem zrodziło we mnie potrzebę napisania niniejszej książki, w której przedstawiłem nie tylko historię związku tych ziem z Polską, ale także wizję przyszłego ułożenia z nimi stosunków.
Chciałbym także serdecznie podziękować osobom, które swym wsparciem finansowym przyczyniły się do publikacji tego opracowania. W szczególności chciałbym podziękować rodzicom Tadeuszowi Leszczyńskiemu i Annie Henisz-Leszczyńskiej, teściom Marii i Krzysztofowi Gorajskim, ciotce Danucie Przybylskiej, a także kolegom i przyjaciołom w osobach Wandy Strzelec, Jacka Grzybały, zmarłego Tadeusza Kolasińskiego, Ewy Jaros, Marii Pieniążek, Stanisława Karolczyka, Danuty Podrazy, Danuty Dąbskiej, Janiny Piastowskiej, Henryka Białka, Jadwigi Dumin, Ewy Żak, Anny Sendek, Stanisława Chojnackiego, Mariana Orlińskiego, Zygmunta Wołczyka, Krystyny Michalskiej, Anny Sawy, Grażyny Dziółko, Barbary Chlewickiej, Barbary Siwak-Zagórskiej, Bogumiła Bryczka, Józefa Siudy, Barbary Leśnowolskiej, Mariana Kisiela, Wandy Bęskiej-Papuckiej, Zdzisławy Bąk, Elżbiety Kaczmarek, Elżbiety Nowak, Renaty Borkowskiej, Jerzego Pabiana, Anny Drzewickiej, Zofii Stoczkiewicz, Jadwigi Duli, Leszka Segieta, oraz osobom bezimiennym, które prosiły aby nie podawać ich nazwiska.
Wdzięczny jestem także Danucie Dąbskiej, która bezinteresownie zaprojektowała okładkę książki oraz ilustracje wewnątrz niej, wyobrażające alegorie Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy oddających hołd Matce Boskiej Stopnickiej, patronce pojednania i zjednoczenia Polski, Białorusi, Litwy i Ukrainy.


I. JAK POWSTAŁA RZECZPOSPOLITA


dzisiejszą Polskę, Ukrainę, Białoruś i Litwę należy uznać za fenomen na skalę europejską. To
Powstanie w epoce Odrodzenia w Europie Środkowowschodniej państwa obejmującego wielonarodowe państwo nie powstało bowiem drogą zaborów, lecz w wyniku pertraktacji i koligacji dynastycznych, i obok Wielkiej Brytanii (powstałej ze zjednoczenia Anglii i Szkocji), Belgii czy Szwajcarii należy do niewielu tego typu przykładów na naszym kontynencie.
Aby dać sobie odpowiedź jak doszło do zjednoczenia tych narodów, należy cofnąć się do zarania naszej historii. W IX w. na terenie dzisiejszej Polski wśród żyjących tu wtedy plemion słowiańskich wykształciły się dwa organizmy państwowe. Jednym z nich było Państwo Polan zajmujące obszar dzisiejszej Wielkopolski, drugim zaś Państwo Wiślan, położone w dorzeczu górnej Wisły (obecna Małopolska) z ośrodkami władzy najpierw w Wiślicy, a później w Krakowie. Drugie z nich w drugiej połowie IX stulecia zostało w wyniku zbrojnej interwencji uzależnione od Państwa Wielkomorawskiego i zmuszone do chrystianizacji w obrządku wschodnim (słowiańskim).
Ze względu na utratę suwerenności przez Państwo Wiślan jednoczycielem plemion słowiańskich żyjących między Karpatami a Bałtykiem okazało się Państwo Polan ze swoim władcą Mieszkiem I. Z tych też plemion zaczął się tworzyć Naród Polski. Państwo Polan wchłonęło m.in. ziemie Wiślan. Mieszko w 966 r. przeprowadził chrystianizację swego państwa w obrządku łacińskim, który stał się religią dominującą u nas aż do chwili obecnej. Jednocześnie w dawnym kraju Wiślan istniało już chrześcijaństwo rytu wschodniego. Jego wyznawcy przetrwali w Małopolsce do XVI w., stopniowo przechodząc dobrowolnie na obrządek łaciński. To istnienie na naszych ziemiach od zarania dziejów chrześcijaństwa w dwóch obrządkach przyzwyczaiło ich społeczeństwo do tolerancji wobec ludzi o odmiennych przekonaniach i zapatrywaniach czy po prostu odrębnej kulturze, i sprawiło, że w państwie polskim nigdy nie istniała zasada „quius regio eius religio”, a innowiercy sprawowali w nim najwyższe urzędy na równi z katolikami. W tym też należy dopatrywać się źródeł pokojowego w większości przypadków rozszerzania się państwa polskiego na obszary etnicznie niepolskie. Proces ten rozpoczął się już w czasach Mieszka I. Mam tu na myśli tzw. Grody Czerwieńskie, obszar położony w okolicach dzisiejszego Hrubieszowa i Przemyśla, na wschód sięgający poza obecny Lwów (założony w 1250 r.). Nie ustalono jak daleko od dzisiejszego Lwowa przebiegała granica Grodów Czerwieńskich. Znany polski historyk Wojciech Kętrzyński, bojownik o polskość Warmii i Mazur, a zarazem dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Lwowie (Ossolineum), wywodzi nazwę Grody Czerwieńskie od grodu Czerwonogród leżącego u ujścia Seretu do Dniestru, zaś wschodnią granicę tego regionu lokalizuje na linii koryta pierwszej z wymienionych rzek. Nie umniejszając zasług Kętrzyńskiego w obronie polskości Warmii i Mazur należy pamiętać, że przyczynił się on także do udokumentowania obecności Polski na wschód od źródeł Bugu już w X w.
Od zarania dziejów Grody Czerwieńskie były typowym obszarem przygranicznym, na którym ścierało się osadnictwo lechickie i ruskie czy wpływy kościołów wschodniego i zachodniego. Stanowiły one przedmiot ciągłych sporów między naszymi Piastami a ruskimi Rurykowiczami i w zależności od szczęścia przechodziły z rąk jednych do drugich. Grody Czerwieńskie utracił Mieszko I w 981 r. Odzyskał je po wyprawie kijowskiej (1018 r.) Bolesław Chrobry, lecz ponownie utracił jego syn, niefortunny Mieszko II w 1031 r. Do Polski wróciły w 1077 r. po wyprawie Bolesława Śmiałego na Kijów. Wraz z upadkiem tego króla Ziemia Czerwieńska znów wróciła w posiadanie Rurykowiczów, tym razem prawie na trzy wieki. Nie znaczy to, że przez ten okres wpływy polskie tam ustały. Rozbite na wiele księstw ziemie ruskie w XIII w. stały się lennem tatarskim. Wśród nich największą samodzielność zachowała Ruś Halicka obejmująca tereny Grodów Czerwieńskich, Chełmszczyznę, zachodni Wołyń, i południowe Podlasie z Drohiczynem. Była ona najbardziej otarta na wpływy zachodnie i polskie oraz infiltracje Kościoła łacińskiego. Tu m.in. prowadził działalność misyjną wybitny polski dominikanin św. Jacek Odrowąż. Stołecznymi grodami Rusi Halickiej były Halicz i Chełm, od XIII w. tracące stopniowo swe znaczenie na rzecz założonego w 1250 r. przez króla halickiego – Daniela Romanowicza – Lwowa. Po wymarciu halickiej linii Rurykowiczów tron Rusi Halickiej przeszedł w ręce spokrewnionej z nimi po kądzieli jednej z gałęzi Piastów mazowieckich. Wywodzący się z niej ostatni władca tego państwa, książe Bolesław Jerzy, umierając bezpotomnie w 1340 r. zapisał je testamentem królowi polskiemu – Kazimierzowi Wielkiemu. Od tego momentu, z krótką przerwą za panowania Ludwika Węgierskiego, ziemie te pozostały w granicach Polski aż do jej I rozbioru (1772 r.), administracyjnie leżąc w granicach województw: ruskiego z siedzibą we Lwowie i bełzkiego. Wkrótce pokojowa ekspansja Polski na wschód nabrała ogromnych rozmiarów, a stało się to już w czasach panowania następnej dynastii – Jagiellonów.
Na płn.-wsch. od ziem polskich w XIII w. urosło w znaczenie państwo litewskie. Litwini podobnie jak Prusowie czy Jadźwingowie należeli do grupy językowej Bałtów i podobnie jak tamci urządzali łupieżcze wyprawy na Polskę, w szczególności na ziemie mazowieckie, uprowadzając z zagrabionymi łupami całe gromady ludzkie. Osadzali je w osadach jenieckich dając tym samym początek polskiemu osadnictwu na Litwie. Litwa podporządkowała sobie również osłabione najazdami tatarskimi księstwa ruskie (bez Rusi Halickiej) z takimi grodami jak Połock, Witebsk, Mińsk, Smoleńsk czy Kijów. Sama stojąc na niższym stopniu cywilizacyjnym od nich zaczęła ulegać im kulturalnie. Niektórzy pogańscy bojarzy litewscy przyjmowali chrzest prawosławny, a mowę litewską zarzucali na rzecz ruskiej. Od czasów wielkiego księcia Gedymina ruski stał się językiem urzędowym tego państwa i pozostał nim aż do 1696 r. kiedy to został zastąpiony polskim. Sama mowa litewska już w czasach Władysława Jagiełły była raczej ludowym narzeczem niż językiem literackim. Nie przypadkowo więc historiografowie białoruscy uważają Wielkie Księstwo Litewskie za państwo białoruskie i swój kraj – a nie sąsiednią Litwę – traktują za prawowitego spadkobiercę. Zresztą pierwowzorem godła państwowego Litwy – Pogoni – wyobrażającego zbrojnego jeźdźca na koniu był rycerz Merkury pochodzący z terenu dzisiejszej Białorusi. Dlatego znak Pogoni jest także godłem Białorusi, a jego motyw pojawia się na całym historycznym obszarze Wielkiego Księstwa Litewskiego, także tym wchodzącym w skład wyżej wspomnianego państwa oraz Polski (np. herb województwa podlaskiego).
Wojownicza i łupieżcza oraz prowadząca politykę zaborów Litwa, na dłuższą metę okazała się być państwem słabym, zagrożonym przez Zakon Krzyżacki, a z drugiej strony przez rosnące w coraz większą siłę po zrzuceniu w XIV w. jarzma tatarskiego Wielkie Księstwo Moskiewskie – prekursora dzisiejszej Rosji. Ta niekorzystna sytuacja geopolityczna kazała Litwinom innym okiem spojrzeć na sąsiednią Polskę będącą dotąd obiektem jej rabunkowych najazdów.
W 1386 r. władca Litwy – Jagiełło – pojął za żonę królową Polski – Jadwigę – i sam został jej władcą dając tym samym początek zjednoczeniu Litwy z Polską, które ostatecznie nastąpiło podczas Unii Lubelskiej w 1596 r. kiedy to doszło do powstania pierwszego obok Szwajcarii państwa federacyjnego w Europie – Rzeczpospolitej Obojga Narodów. To właśnie wtedy po raz pierwszy pojawił się termin „Rzeczpospolita”, etymologicznie pochodzący od słów „rzecz wspólna” (Polski i Litwy), będący synonimem takich wyrazów jak „federacja” czy „związek” a nie „republiki” w sensie ustroju republikańskiego, jak to błędnie tłumaczona jest nazwa naszego państwa w językach obcych.
Rzeczpospolita Obojga Narodów (czyli I Rzeczpospolita) w rozumieniu ustroju politycznego była monarchią konstytucyjną, a nie republiką.
Jagiełło przyjął chrzest katolicki, na którym otrzymał imię Władysława i w tej wierze schrystianizował pogańską dotąd resztę kraju, zamieszkałą przez ludność rdzennie litewską. Odtąd wpływy ruskie zaczęły coraz bardziej ustępować polskim. Tym językiem zaczynała mówić szlachta i mieszczaństwo Litwy, natomiast mowa litewska zachowała swą ciągłość istnienia tylko pod strzechami chłopskimi. Każdy awans społeczny łączył się z zarzucaniem mowy litewskiej na rzecz polszczyzny. W nowo zbudowanych kościołach rzymskokatolickich w kazaniach i posłudze duszpasterskiej używany był język polski. Litewskiego używano tylko w tych parafiach, gdzie ludność nie rozumiała polskiego, nie zaś z pobudek patriotycznych, gdyż mowa litewska była wtedy jedynie lokalną gwarą ludową, nie zaś atrybutem przynależności narodowej.
Unia polsko-litewska ocaliła Litwę przed zalewem krzyżackim i sprawiła, że Litwini nie podzielili losu swych pobratymców – Prusów i Jadźwingów – którzy ulegając przemocy zakonu teutońskiego rozpłynęli się w morzu niemieckim. Ocaliła także Polskę przed rychłym zaborem ze strony Moskwy, Austrii, Brandenburgii, Krzyżaków lub Turcji. Rosnące bowiem w siłę państwo moskiewskie po trupie Litwy już w XV w. zostałoby naszym bezpośrednim sąsiadem na linii Mazowsza i Podlasia, mogącym w każdej chwili nam śmiertelnie zagrozić.
Unia polsko-litewska stała się na blisko czterysta lat skuteczną tamą przeciwko niemieckiemu „Drang nach Osten” i wielkoruskiej idei „zbierania ziem ruskich” oraz sprawiła, że Polacy i Litwini nie podzielili losu innych narodów Europy Środkowowschodniej, takich jak Grecy, Serbowie, Albańczycy, Bułgarzy, Węgrzy i Czesi, którzy ulegając ekspansji Turcji i Austrii utracili suwerenność a nawet niepodległość w XIV---XVI w., odzyskując samodzielność państwową w XIX, a niektóre nawet w XX stuleciu. W przeciwieństwie do wyżej wspomnianych nacji niepodległość straciliśmy dopiero w końcu XVIII w. na zaledwie przeszło sto dwadzieścia lat. Grunwald i zwycięstwo tam odniesione w dniu 15 lipca 1410 r. nad Zakonem Krzyżackim urastają do rangi symbolu i braterstwa narodów polskiego, litewskiego i ruskiego, które występując solidarnie przeciwko wspólnemu wrogowi złamały jarzmo ucisku i przemocy. Mimo że drogi tych narodów później się rozeszły i stosunki między nimi dziś bywają różne, wiktorię grunwaldzką jako jedno z największych swych zwycięstw uważają Polacy jak również Litwini i Białorusini.



 



II. Z W I Ą Z E K P O L S K I Z E W S C H O D N I M I S Ą S I A D A M I
I W Z A J E M N E O D Z I A Ł Y W A N I E K U L T U R A L N E
T Y C H N A R O D Ó W

 

Pokojowa ekspansja Polski na wschód, a w szczególności jej unia z Litwą nie tylko ocaliła tę część Europy przed niechybnym zalewem krzyżackim, wielkoruskim, habsburskim czy tureckim, ale wywarła niemały wpływ na upodobnienie kulturowe zamieszkujących te kraje narodów, a niejednokrotnie przyczyniła się do przyznawania się przez nie do wspólnych bohaterów, symboli czy świętości.
Pierwszym obszarem etnograficznie niepolskim jaki znalazł się w granicach Królestwa Polskiego (1340 r.) była Ruś Halicka (zwana też Czerwoną) – obszar obejmujący teren dużej części obecnego województwa podkarpackiego (na wschód od Wisłoka) i Chełmszczyzny, a przede wszystkim rejony Lwowa, Stanisławowa i Tarnopola, znajdujące się obecnie w granicach Ukrainy. Jak wiadomo zamieszkujący ją Rusini (późniejsi Ukraińcy) byli w tym czasie prawosławni. A właśnie w kościołach wschodnich (prawosławnych i unickich) szczególnie silny jest kult maryjny objawiający się zwłaszcza w nabożeństwie do wizerunków Matki Bożej. Wizerunkami tymi są obrazy, a nie figury, gdyż ikonografia prawosławna nie uznaje rzeźby. Wkrótce po unii Polski z Litwą (1386 r.) nasze kontakty z prawosławiem uległy zwiększeniu, gdyż znaczna część jej ludności była jego wyznawcami. Nie jest rzeczą przypadku, że wzrost kultu maryjnego w Polsce rozpoczął się w momencie, gdy w obręb naszego państwa włączono obszary zamieszkałe przez chrześcijan rytu wschodniego. W sto- sunkowo niedługim czasie po włączeniu Rusi Halickiej do Polski, namiestnik tej krainy z ra- mienia króla Ludwika Węgierskiego – książe Władysław Polczyk – przywiózł z cerkwi za- mkowej tamtejszego miasta Bełza obraz Madonny z Dzieciątkiem, który umieścił w fundo- wanym prze siebie klasztorze paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie (1382 r.).
Wkrótce ta bizantyjska ikona pod nazwą Matki Boskiej Częstochowskiej stała się najwię- kszą świętością Polaków, a Klasztor Jasnogórski ich głównym narodowym sanktuarium. Ma- ło kto wręcz uświadamia sobie, że swą największą świętość zawdzięczamy naszym wielowie- kowym związkom z Rusią – dzisiejszą Ukrainą. Do chwili obecnej, raz w roku, w drugą nie- dzielę września odbywa się pielgrzymka na Jasną Górę zamieszkujących Polskę Ukraińców wyznania greckokatolickiego. Również w kalendarzu liturgicznym Kościoła Prawosławnego umieszczona jest uroczystość świętej ikony M. B. Częstochowskiej pod datą 6 marca. Piszę to wszystko po to, aby uzmysłowić czytelnikom, że kult Czarnej Madonny z Jasnej Góry, mimo bezsprzecznego przepojenia duchem patriotyzmu polskiego, jest wspólny wszystkim ludom zamieszkującym historyczne obszary Rzeczypospolitej bez względu na ich przynależność na- rodową i wyznaniową.
W okresie znacznie późniejszym, bo w trzeciej ćwierci XVII stulecia, rozpoczął się zwy- czaj ozdabiania obrazów Matki Bożej, Jezusa i świętych metalowymi sukienkami pod wpły- wem osłon i sukienek zdobiących ikony wschodniego obrządku. Sprzyjającym momentem do pojawienia się tego zjawiska w Kościele Łacińskim było zawarcie Unii Brzeskiej w 1596 r. polegającej na zjednoczeniu Cerkwi Prawosławnej z Kościołem Rzymskokatolickim w Rze- czypospolitej. Od tego momentu wzajemne wpływy kulturalne obu obrządków w naszej Ojczyźnie – wschodniego i zachodniego – uległy jeszcze większemu rozszerzeniu.
Ścieranie się wpływów chrześcijaństwa zachodniego i wschodniego na terytorium Rze- czypospolitej uczyniło katolicyzm polski różnym od katolicyzmu narodów zachodnioeurope- jskich.
Specyfiką naszego katolicyzmu jest największa popularność sanktuariów posiadających czczone wizerunki, głównie Matki Boskiej, podczas gdy w Europie Zachodniej najbardziej uczęszczanymi są miejsca pielgrzymkowe posiadające relikwie świętych. Jeśli zaś mówimy o miejscach świętych posiadających czczone wizerunki, to znów na zachodzie dominują wśród nich figury, w Polsce zaś obrazy pod wpływem ikonografii wschodniochrześcijańskiej. Zre- sztą u nas także do momentu włączenia w obręb naszego państwa Rusi Halickiej (XIV w.) głównym centrum pątniczym było sanktuarium Relikwii św. Krzyża na Łysej Górze w Gó- rach Świętokrzyskich oraz groby świętych patronów Polski – Wojciecha i Stanisława ze Szczepanowa – w katedrach gnieźnieńskiej i wawelskiej.
Po zawarciu unii z Litwą i wstąpieniu na tron polski Władysława Jagiełły wychowanego przez matkę – księżnę Juliannę – w szacunku dla sztuki bizantyjskiej, z inspiracji tegoż króla w kościołach katolickich pojawiły się polichromie w stylu bizantyjskim. Możemy je dotąd oglądać w prezbiteriach katedry sandomierskiej i kolegiaty wiślickiej oraz kaplicy zamkowej p.w. św. Trójcy w Lublinie czy Kaplicy Świętokrzyskiej przy Katedrze Wawelskiej.
W budownictwie cerkiewnym coraz częściej wkraczały style zachodnie, wypierając archi- tekturę bizantyjską. Zabytki gotyckiej architektury cerkiewnej możemy oglądać w Synkowi- czach k. Słoniami, Murowance k. Lidy, Kodniu n. Bugiem (d. cerkiew zamkowa – ob. kościół rzymskokatolicki św. Ducha) czy obecnie rekonstruowany sobór Zwiastowania NMP w Su- praślu k. Białegostoku. Z okresu renesansu możemy podziwiać Cerkiew Wołoską we Lwowie i cerkiew greckokatolicką Narodzenia NMP w Samborze. Całkowite zawojowanie sztuki ce- rkiewnej przez style zachodnie nastąpiło w epoce baroku. W ikonostasach cerkiewnych poja- wiły się barokowe obrazy niczym nie różniące się stylem od malarstwa kościelnego. Na Łemkowszczyźnie zaczęto stawiać drewniane cerkwie przypominające kościoły łacińskie z tego okresu.
Do monumentalnych zabytków cerkiewnych polskiego rokoka należą: katedra greckoka- tolicka św. Jura we Lwowie, prawosławny sobór Ławry Poczajowskiej w Poczajowie na Wołyniu, punicka katedra św. Zofii w Połocku oraz nieistniejąca, wysadzona w 1970 r. przez Sowietów w powietrze bazyliańska cerkiew w Berezweczu.
Po Synodzie Zamojskim (1720 r.) polegającym na ujednoliceniu liturgii unickiej z łaci- oską w cerkwiach zaczęły znikać ikonostasy i pojawiły się organy. „Oczyszczanie” cerkwi z wpływów polskich nastąpiło dopiero w okresie porozbiorowym z inspiracji władz zaborczych Rosji i Austrii w ramach rusyfikacji i ukrainizacji Rusinów. Wtedy też ponownie zaczęto bu- dować cerkwie w stylu rosyjsko-bizantyjskim, w celu nadania zagarniętym obszarom Rzeczypospolitej charakteru rosyjskiego.
Unicki zakon bazylianów zaczął zakładać szkoły wzorowane na polskich kolegiach jezuickich, do których uczęszczała młodzież wywodząca się ze szlachty unickiej.
Również część prawosławia w Rzeczypospolitej, która nie przystąpiła do unii z Rzymem, przeszła reorganizację wzorowaną na reformach Soboru Trydenckiego. Inspiratorem i wyko- nawcą ich był prawosławny metropolita kijowski, św. Piotr Mohyła. Założył on w Kijowie prawosławną uczelnię teologiczną – Akademię Mohylańską – wzorowana organizacyjnie na uniwersytetach zachodnich. Językiem wykładowym był polski i w nim też wydawano najwa- mniejsze prawosławne dzieła teologiczne. Kształcili się tam nie tylko duchowni i teolodzy dla prawosławia Rzeczypospolitej, ale także przyszli hierarchowie Cerkwi Rosyjskiej.
Od chwili zawarcia unii z Litwą szlachta litewska i ruska zauroczona kulturą polską zaczęła porzucać mowę ojców (litewską i ruską) na rzecz polskiej, tak że zasadniczo w XVI stuleciu była językowo i kulturowo spolonizowaną. W ślad za nią szło mieszczaństwo a nie- rzadko i chłopstwo, tak że w początkach XIX w. języki: litewski, białoruski i ukraiński wege- towały pod chłopskimi strzechami i dopiero w tymże stuleciu począwszy od epoki romanty- zmu zaczął następować ich renesans związany z odrodzeniem narodowym tych nacji.
Owocem unii z Litwą było obdarowanie Polski wybitnymi wodzami i przywódcami poli- tycznymi, takimi jak Jan Karol Chodkiewicz, Tadeusz Kościuszko, Józef Piłsudski i Gabriel Narutowicz. Gdyby nie nasz wielowiekowy związek z pobratymcami ze wschodu, nie mieli- byśmy Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego, Władysława Syrokomli, Elizy Orzeszko- wej, Czesława Miłosza i wielu innych. Ludzie ci bowiem wywodzili się ze z dawna spoloni- zowanej szlachty litewskiej czy ruskiej, a do Adama Mickiewicza przyznają się także Białoru- sini i Litwini. Warto tu wspomnieć białoruskich i litewskich piszących także po polsku. Jan Łucewicz znany bardziej pod pseudonimem literackim Janki Kupały wywodził się ze z dawna spolonizowanej rodziny ziemiańskiej wyznania rzymskokatolickiego o rodowodzie białoru- skim. Chociaż przeszedł do historii jako narodowy poeta białoruski, to jednak swoją twó- rczość poetycką rozpoczął od pisania wierszy w języku polskim. Inny narodowy poeta lite- wski i biskup sejneński, Antoni Baranowski, był synem drobnego szlachcica zaściankowego i litewskiej chłopki spod Wiłkomierza. Od dzieciństwa stykał się z mową polską i litewską. Pierwsze wiersze, podobnie jak jego białoruski poeta po fachu, pisał po polsku. Później je- dnak zaczął tworzyć wyłącznie po litewsku. Do najpiękniejszych jego utworów należy „Bo- rek Oniksztyński”, w którym opisy przyrody przypominają podobne wątki z mickiewiczo- wskiego „Pana Tadeusza”. Już jako biskup sejneński napisał broszurkę, w której wyrażał ko- nieczność współdziałania Litwinów z Polakami jako skuteczną zaporę przed rusyfikacją.
Wspólnym sacrum Polaków i Litwinów jest kult Matki Boskiej Ostrobramskiej, św. Kazi- mierza czy niedawno beatyfikowanego bł. Jerzego Matulewicza.
Bitwa pod Grunwaldem (1410 r.) uważana jest za jedno z największych swoich zwycięstw nie tylko przez Polaków, ale także przez Litwinów i Białorusinów. Litwini, chociaż nie darzą Polaków wielkim sentymentem, to jednak grunwaldzką wiktorię upamiętniają między innymi przez liczne reprodukowanie obrazu „Grunwald” Jana Matejki.
Wobec takiego zasobu faktów bezsensownym wydaje się budowanie murów pomiędzy tymi narodami, w szczególności eliminowanie wpływów polskich przez szowinistyczne kręgi Litwinów i Ukraińców. Usunięcie tych zapożyczeń kulturowych wymagałoby u wszystkich omawianych tu nacji dokonania przedsięwzięć na miarę chińskiej rewolucji kulturalnej. Ukra- ińcy musieliby zburzyć swoje największe świętości – lwowską katedrę św. Jura i sobór Za- śnięcia NMP w Ławrze Poczajowskiej – monumentalne zabytki polskiego rokoka. Litwini i Białorusini musieliby wyrzec się Adama Mickiewicza, jednego z trzech polskich wieszczów. Ponadto ci pierwsi winni zaniechać reprodukowania „Grunwaldu” J. Matejki. Pałające zaś niechęcią do Ukraińców znaczne kręgi społeczeństwa polskiego powinny zrezygnować z czci dla Matki Boskiej Częstochowskiej, której kult zawdzięczamy wielowiekowemu związkowi z tym właśnie narodem.



Date: 2015-12-24; view: 733


<== previous page | next page ==>
Fig. 4.1. The structural scheme of the automated quality control test | III. UNIA POLSKO-LITEWSKA A ETNOGRAFIA HISTORYCZNYCH TERYTORIÓW RZECZYPOSPOLITEJ
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.008 sec.)