Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Nagle od północy zabrzmiał wśród puszczy daleki odgłos rogów.

Któż to być może? — ozwał się kneź Lech — czy nie zabłąkał się który z wojów naszych?

Wojowie popatrzyli wokół siebie — byli wszyscy. Wozy ze zwierzyną również nadciągały skrzypiąc kołami po leśnych wykrotach. Za pierwszym rogiem ozwał się drugi i trzeci.

Wróg to pewnie jakiś najechał ziemie nasze — rzekł kneź Lech, po czym kazał cofnąć się na skraj lasu i przygotować się do odparcia napaści. Łucznicy i oszczepnicy skryli się za drzewami, a wojowie przygotowali łuki i miecze i uformowali szyk bojowy. A tymczasem granie rogów było coraz liczniejsze i coraz bliższe. Wiatr donosił już tętent kopyt końskich i gwar ludzi. Wreszcie wychyliła się z puszczy spora drużyna wojów. Na jej czele jechali dwaj wodzowie. Zdążali wprost ku Stragonie.

Kneź Lech rozkazał swym wojom zadąć na rogach hasło bojowe, po czym zwinąwszy dłoń w tubę zakrzyknął:

Kto jesteście i czego szukacie na obcej ziemi?

Ziemia to niczyja, a czego szukamy, to rzecz nasza! — ozwał się któryś z jadących.

Nie było na co czekać. Na rozkaz knezia Lecha zawarczały pierwsze groty łuczników, a on sam razem z drużyną uderzył jak wicher na wroga. Już miały się skrzyżować wzniesione w górę miecze, gdy nagle Lech rzucił broń na ziemię i krzyknął radośnie:

Czech! Ruś! Brać moja! Bywajcie!

Zdumieli się wojowie obu drużyn, a potem schowawszy miecze zaczęli się witać. A trzej bracia, Lech, Czech i Ruś, padli sobie w ramiona i ściskali się długo i serdecznie.

Kneź Lech postanowił godnie uczcić spotkanie z braćmi, rozkazał więc rpzpalić ogniska i piec nad nimi na rożnach sarnie i jelenie udźce. Przy jadle i miodzie rozwiązały się języki, więc Czech i Ruś na przemian jęli opowiadać o kilkuletnich swoich wędrówkach wśród Słowian za Odrą. Byli u Ranów na wyspie Rugii i u Radarów w świętym grodzie Swarożyca w Radogoszczy, i w Dyminie u Czrezpienian, i u Obodrzytów w Dąbinie, i u Wągrów w Lubece.

Wszyscy oni — opowiadał Ruś — połączyli się razem i dzielnie gromią Germanów, których my zowiemy Niemcami, jako że mowy naszej nie znają.

Pomagaliśmy im w bojach, a teraz wracamy z licznymi darami — dodał Czech.

Zdrowie wasze, bratowie! — ozwał się Lech wznosząc w górę srebrną czarę z miodem — w wasze ręce, Czechu i Rusie!...



Gdy kubek z miodem obiegł w krąg zgromadzonych przy ognisku kneziów, Lech znów zabrał głos:

Dzień dzisiejszy pozostanie na zawsze w pamięci naszej, w tym bowiem dniu poznan był po wielu latach rozłąki brat mój Ruś i brat mój Czech. Na pamiątkę tego spotkania zbuduję na miejscu wioski Stragony nowy gród warowny i nazwę go Poznan.

Hura!...hura!—wykrzyknęli na znak radości i zgody wszyscy wojowie.

Niech żyje nowy gród Poznan!

Niech żyje kneź Lech!

I znowu srebrna czara z miodem obiegła w krąg zebraną starszyznę.

Wiosną następnego roku kneź Lech zbudował na prawym brzegu Warty warowny gród Poznan. Na podgrodziu zaczęli wznosić swe domy rzemieślnicy i kupcy. W ten sposób powstało miasto Poznań, które z czasem przekroczyło lewy brzeg Warty i tu się najbujniej rozbudowało.

A podanie o założeniu miasta trzech braci znalazło później swój wyraz na jednej z wieżyczek ratusza poznańskiego, gdzie widnieją trzy dostojne głowy nakryte wspólnym kołpakiem.


Date: 2015-12-11; view: 769


<== previous page | next page ==>
ZAŁOŻENIE POZNANIA | O CZYM SZUMIĄ ROGALIŃSKIE DĘBY
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.006 sec.)