Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Każdy może reprezentować Boga


Ktoś, kto chce być szczęśliwy, musi podjąć służbę oddania. Dlatego, że wszyscy mamy miłosne skłonności. Jeżeli ta miłość nie jest w odpowiedni sposób wyrażona, wtedy jesteśmy sfrustrowani. Natura miłości jest taka, że powinny być dwie osoby. Nie tylko my powinniśmy w pełni wyrażać naszą miłość. Żeby być w pełni zadowolonymi, musimy także otrzymywać miłość. To może istnieć tylko między nami a Bogiem.Dlatego opisujemy miłosną służbę dla Pana. Natura tej służby oddania jest tak samo opisana. Ta służba powinna być nie motywowana i niezakłócona. Jest taki rodzaj miłości, jak interes, że ja oczekuję czegoś w zamian za to, że ciebie kocham. Ale tu jest opisane, że prawdziwa miłość jest nie motywowana. I że jedynym pragnieniem kochającego jest zadowolenie osoby, którą kocha. I to jest właśnie sposób, żeby kochający czuł się szczęśliwy. Ten kochający czy kochająca mierzą swoją miłość w ten sposób, jak jest zadowolony Najwyższy Pan. I ta miłość jest bardzo wzniosła.

My tak naprawdę nie mamy żadnego doświadczenia takiej miłości w tym świecie materialnym. Może trochę między matką a dzieckiem, ale kiedy dziecko dorasta, ta miłość tak samo się urywa. A więc musimy podjąć pewien proces, aby osiągnąć taką pozycję. Tutaj jest napisane, że ten proces powinien być niezakłócony. Nie możemy działać tak, że najpierw podejmujemy ten proces, zaczynamy tak trochę kochać Boga, a potem Go porzucamy, żeby robić coś innego. Jeżeli chcemy być w pełni usatysfakcjonowani, musimy pełnić służbę oddania ciągle. To oczywiście może wydawać się niemożliwe dla nas. I to jest prawda, dlatego że wiele osób nie ma takiej stałej determinacji, żeby służyć Bogu. Ale ta wiara może rozwinąć się w towarzystwie tych, którzy są bardziej umocnieni. Tak jak my mieliśmy doświadczenie ze Śrila Prabhupadem. Kiedy on przyjechał na zachód, my nie chcieliśmy być zwolennikami Boga. Ale zobaczyliśmy, to było dla nas oczywiste, że on kogoś kocha, dlatego że on był ciągle szczęśliwy. I poprzez jego towarzystwo zwiększała się nasza wiara, że jest Bóg. Inaczej jak to by się stało, że ten stary mężczyzna jest taki szczęśliwy? On nie dostawał żadnej zapłaty, nie miał żadnej żony ani dzieci. Tak naprawdę nie miał żadnych pieniędzy i żył w bardzo prosty sposób. Ale wciąż był szczęśliwy. I wtedy my zaczęliśmy myśleć, że może istnieje Bóg? I może przez intonowanie tej maha-mantry Hare Kryszna możemy poznać i pokochać Boga? Poprzez łaskę Śrila Prabhupada dostaliśmy trochę łaski. I dlatego czasami mówimy, że dawanie przykładu jest lepsze, niż nauczanie.



Jaki jest sens uczenia czegoś, jeśli osoba ucząca nie przestrzega tego? Jeżeli liderzy ruchów religijnych mówią, że powinniśmy kochać Boga, a oni kochają w tym czasie inne rzeczy. I oni piją i palą i robią różne inne rzeczy. Jak wtedy możemy mieć wiarę w samych siebie?

Dawanie przykładu jest lepsze, niż nauczanie.Literatura wedyjska potwierdza, że każdy nauczający powinien mieć wspaniały charakter. Jeżeli jego charakter nie jest bezbłędny, on nie może nauczać nawet dzieci. Jest co do tego bardzo ścisły standard, nawet w dzisiejszych czasach. Wtedy ludzie będą zaczynali mieć wiarę w siebie samych. Będą widzieli, że ta osoba jest taka święta, że ona polega na Bogu i staje się bardzo szczęśliwa; w ten sposób ja mogę skorzystać, porzucić swoje materialne przywiązania i podporządkować się Bogu. W innym przypadku przeznaczymy tę miłość dla czegoś innego. Ale jeśli jesteśmy szczerzy, to zobaczymy, że to wcale nie jest żadne szczęście. Dlatego, że nie istnieje wymiana miłości. Ale kiedy obdarzamy miłością Boga albo Jego reprezentanta, wtedy czujemy się bardzo szczęśliwi. Dlatego, że Kryszna mówi w Bhagavad-gicie (4.11): jak ty Mi się podporządkujesz, tak Ja ci się będę odwzajemniał. Oczywiście sposób, w jaki On się odwzajemni, zależy od Niego. My nie możemy Mu dyktować, żeby On odwzajemniał się czy służył nam w jakiś sposób. Bóg nie jest naszym sługą i my nie możemy Mu rozkazywać, żeby On zrobił coś dla nas. A więc powinniśmy Mu szczerze służyć i mieć wiarę, że poprzez Swoją wolę On dostarczy nam wszystkiego.

Ta modlitwa "chleba naszego powszedniego" to nie jest żadna czysta miłość. Dlatego, że kto tak naprawdę kocha Boga, to nie martwi się o chleb. Taka osoba powinna posiadać wiarę, że jeśli w taki prosty sposób służy Bogu, to Bóg zaspokoi wszystkie jej materialne potrzeby. Więc jeśli taka osoba widzi, że Bóg dostarcza wszystkich potrzebnych rzeczy mrówkom i słoniom, wówczas nie będzie zainteresowana takimi materialnymi sprawami. Jeśli taki ktoś widzi świętą osobę, która jest utrzymywana przez Boga, wówczas może pomyśleć: "ja też mogę stać się taką osobą", i również będzie polegał na Bogu. Nawet Biblia mówi, że powinniśmy najpierw poszukiwać królestwa Boga we właściwy sposób, a wszystko będzie następowało później. Ale wciąż to wymaga trochę wiary. Nasza wiara jest kultywowana, tak rozwijana, w towarzystwie tych, którzy mają większą wiarę. I powinniśmy rozglądać się za takimi osobami, które mogą nas prowadzić, czy umacniać w nas wiarę, w szczególności poprzez dawanie przykładu. W innym przypadku cały świat jest pełen hipokrytów. W imię Boga oni po prostu oszukują ludzi. Niech oni się najpierw podporządkują, zanim zaczną przewodzić innym ludziom. W innym przypadku jest tak, jakby ślepiec prowadził ślepca, i wszyscy wpadają do rowu. To jest taka skłonność do oszukiwania. I jest to jedna z niedoskonałości, które posiada uwarunkowana żywa istota. Te cztery wady materialnego świata, to jest nie posiadanie doskonałych zmysłów, posiadanie skłonności do oszukiwania, uleganie iluzji i skłonność do popełniania błędów. Posiadając te cztery wady tak naprawdę nikt nie powinien wygłaszać żadnej filozofii czy nauczać innych. To znaczy możemy nauczać, jeśli nie mówimy swojej filozofii, lecz filozofię Boga. (...) Ten werset mówi, że religia jest stworzona przez Boga. Człowiek nie może stworzyć religii. Więc religijną osobą jest ta, która przestrzega w sposób ścisły słów Boga. Jednego razu Śrila Prabhupad dawał wykład w Londynie. I on tłumaczył, w jaki sposób mistrz duchowy jest reprezentantem Kryszny. Ja siedziałem parę metrów od niego i dzięki jego łasce zobaczyłem nagle, że on nie jest zwykłym człowiekiem. Że Kryszna przechodzi bezpośrednio przez niego. I zostałem tak bardzo oświecony przez jego wypowiedź. Następnego dnia robiłem mu masaż. I powiedziałem, że bardzo spodobał mi się wczorajszy wieczorny wykład. On zapytał: "O, która część ci się spodobała?" Ja powiedziałem: "Ta, w której powiedziałeś, że mistrz duchowy jest reprezentantem Boga." On powiedział: "Tak, to jest właśnie interes mistrza duchowego.

Ty tak samo możesz reprezentować Boga, jeśli będziesz mówił: „Kryszna powiedział, Prabhupad powiedział, wtedy ty tak samo reprezentujesz Krysznę." To nie jest bardzo trudne.

Powinniśmy unikać wtrącania lub odrzucania pewnych rzeczy z filozofii. Tendencją jest to, że my myślimy, że możemy upiększyć słowa Boga. Ale to jest oszukiwanie. Po prostu powinniśmy reprezentować Boga. I wtedy jest to bardzo proste. Wtedy nikt nie musi być jakimś magistrem czy doktorem, może nie mieć żadnych naukowych stopni. Każdy może reprezentować Boga. I Prabhupad kładł wielki nacisk na to, żeby nic nie zmieniać.

Któregoś razu byłem ze Śrila Prabhupadem w Indiach i zostało przysłane zdjęcie Bóstw z Los Angeles. On otworzył kopertę, zobaczył i od razu stał się zły. Zapytał: "Dlaczego oni robią coś takiego?" I ja wtedy zobaczyłem tę fotografię. Zamiast fletu Kryszna trzymał w rękach taka długą różę, dlatego, że w tym czasie flet Kryszny był reperowany i ktoś pomyślał, że będzie wspaniale wstawić różę w to miejsce. Całe Indie są zniszczone z powodu takich wypaczeń, że ktoś coś dodawał, ktoś coś odejmował. I my powinniśmy starać się tak ściśle przestrzegać tego, co dał nam Śrila Prabhupad. On mówił czasami, że to jest taka zachodnia choroba, że ty chcesz wszystko zmieniać. I nawet nie tylko zachód, cały świat. Materialne życie oznacza ciągłe zmiany. Tak jak czasami komuniści, czasami inni przychodzą i rządzą. Ale prawo Boga nigdy się nie zmienia, więc filozofia jest bardzo prosta, ale zastosowanie czasami może być trudne, dlatego że są wymagane pewne wyrzeczenia. Dlatego Bhagavad-gita mówi, że życie duchowe na początku jest gorzkie, ale na końcu jest słodkie. Pierwszym wyrzeczeniem jest, że rano musimy wcześnie wstawać z łóżka. Oczywiście my lubimy leżeć w miłym łóżeczku. Ale mamy przykład Kryszny, o którym możemy przeczytać w "Źródle wiecznej przyjemności". Nawet kiedy był obejmowany przez Swoją żonę Rukmini, to kiedy przychodziła brahma-muhurta, ten okres pomyślny dla rozwoju duchowego, On wtedy wstawał i medytował. Ale Jego medytacja polegała na tym, że On medytował o Sobie Samym. I naśladując Go powinniśmy też medytować o Nim. Tą specjalnie polecaną medytacją jest maha-mantra Hare Kryszna. Czy wszyscy wstają rano i mantrują Hare Kryszna? Czy ktoś może teraz powiedzieć mi jakąś swoją realizację? Teraz ci, którzy mantrują przez jakiś czas, powinni podzielić się z nami swoimi realizacjami.

Pytanie: Jak to się dzieje, że na początku, kiedy przyszedłem do świadomości Kryszny, wszystko, co robiłem, to była ekstaza: słuchanie maha-mantry, czytanie książek, wstawanie wcześnie rano? W tej chwili trzeba po prostu ze wszystkim walczyć.

Odpowiedź: Na początku Maya (iluzja) pozwala ci mieć taki mały smak. A teraz zobaczyła, że stajesz się poważny, że przyjąłeś inicjację. I teraz robi ci takie małe trudności. To jest jej praca. Ona po prostu sprawdza, czy chcesz Kryszny, czy jej. Więc czego chcesz?

Bhakta: Kryszny!

Pytanie: Często obserwuje się, że łatwiej jest przyjść do tego procesu świadomości Kryszny, niż zostać. Że wiele osób odchodzi w taki zupełnie niezwykły sposób, mimo naszych starań, mimo naszego wkładu w utrzymanie ich. Czym to jest spowodowane? Czy naszą niedoskonałością?

Odpowiedź: To dlatego, że ten ruch ma bardzo wysoki standard. I nie możemy wymagać, żeby każdy był w stanie przestrzegać tego standardu. Ale standard tego ruchu wcale nie oznacza, że każdy musi żyć w świątyni. Śrila Prabhupad zawsze mówił, że osoba, która mantruje 16 rund i przestrzega 4 zasad, ma takie dobre podstawy. Niezależnie od tego, czy taka osoba jest w świątyni, czy poza świątynią, ten standard musi być utrzymywany. Z punktu widzenia społecznego nie jest wymagane, czy nawet oczekiwane, żeby wszyscy mieszkali w świątyni. Ale jeśli żyjemy w świątyni, to te wszystkie rzeczy są trochę łatwiejsze. Ale to nie znaczy, że Kryszna jest tylko w świątyni. Możecie w każdym domu zrobić świątynię. Tak jak my mieszkamy tutaj: wisi obrazek z Kryszną, mówimy o Krysznie, i to mieszkanie staje się świątynią. Ale powinniśmy starać się przebywać wśród tych innych, którzy praktykują ten proces. Śrila Prabhupad podawał przykład giełdy. To jest najlepsze miejsce, żeby sprzedać, albo kupić, żeby zrobić interes. Dlatego, że każdy przychodzi do tego miejsca właśnie w tym celu. I dlatego świątynia jest bardzo dobra, bo każdy przychodzi do niej w określonym celu. Moje doświadczenie jest takie, że w innym przypadku ludzie nie są zbyt zainteresowani Bogiem. Ale oni tak w rzeczywistości nie kochają Boga. Może tu, w Polsce jest inaczej.


Date: 2016-03-03; view: 661


<== previous page | next page ==>
Ycie duchowe jest za darmo, ale nie jest tanie | Pytanie: (...) Jak to się stało, że Maharadża zetknął się ze świadomością Kryszny i co go do niej przyciągnęło?
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.006 sec.)