O wpół do ósmej Piotr wychodzi z domu na uczelnię. O ósmej ma lektorat angielskiego, a o dziewiątej wykład. Później, o 1115, ćwiczenia z historii muzyki. Po ćwiczeniach ma krótką przerwę, a o 1400 seminarium profesora Grzelaka. Po seminarium jest zwykle zmęczony i bardzo się cieszy, że idzie na basen. Pływa bez przerwy od 1600 do 1730. Po basenie jest bardzo głodny i biegnie do domu na późny obiad. Musi się spieszyć, bo o wpół do siódmej ma próbę zespołu jazzowego, a nie lubi się spóźniać. Piotr gra na gitarze. On woli grać na gitarze niż na wiolonczeli.
Andrzej: Cześć, Piotr! Gdzie tak pędzisz? Co u ciebie słychać?
Piotr: Cześć, Andrzej! Cieszę się, że cię widzę. Co u ciebie słychać? To ja pytam, co u ciebie. Dokąd pędzisz?
Andrzej: Strasznie się spieszę na obiad, bo o 1700 muszę być na próbie.
Piotr: Na jakiej próbie?
Andrzej: Gram na gitarze w zespole jazzowym, o 17 ćwiczymy.
Andrzej: A skąd teraz wracasz?
Piotr: Wracam z basenu. Jestem bardzo zmęczony. Przepraszam, ale muszę już iść. Cześć!
Andrzej: Cześć, Piotrek!
Piotr: Dzień dobry, mamo! Czy jest już obiad? Co jest na obiad? Spieszę się!
Mama: Cześć, Piotr! Nie szalej! Obiad jest gotowy. Mamy dziś zupę ogórkową, rybę i frytki. Co wolisz na deser - galaretkę pomarańczową czy budyń czekoladowy?
Piotr: Wolę budyń niż galaretkę. A co do picia?
Mama: Herbata albo kompot agrestowy.
Piotr: Wolę herbatę. Tylko mocną.
PROGRAM TELEWIZIJNY
Rodzice wybierają się do kina. Ponieważ Piotr bardzo często chodzi na filmy, chcą się go poradzić, na co iść. Piotr był ostatnio na trzech filmach. Pierwszy to amerykański „Tańczący z wilkami” z Kevinem Costnerem w roli głównej. Ten film był kolorowy i panoramiczny. Dwa następne były produkcji polskiej: „Zwolnieni z życia” Waldemara Krzystka i „Psy” w reżyserii Pasikowskiego. Piotrowi najbardziej podobał się „Tańczący z wilkami”, ale rodzice nie lubią amerykańskich filmów i dlatego jutro wybiorą się na „Psy”. Dzisiaj zostaną w domu, bo w telewizji jest sztuka Sławomira Mrożka pt. „Indyk”.
Tato: Co jest dziś w telewizji?
Kasia: W którym programie?
Tato: Wszystko jedno. Byle by łoby ciekawe.
Kasia: Nie ma nic ciekawego. Tylko o 17.00 jest francuski film o zwierzętach - o bobrach. Bardzo lubię takie filmy.
Tato: Pokaż gazetę. Jak to, nie ma nic ciekawego?! Program „Czy UFO istnieją”. Jest też transmisja meczu piłkarskiego i wreszcie sztuka Mrożka!
Kasia: Wszystko zależy od tego, co kto lubi.
Mama: Piotrusiu, czy „Zwolnieni z życia” to ciekawy film?
Piotr: Tak, mamo, choć moim zdaniem „Psy” były ciekawsze.
Mama: Dlaczego?
Piotr: Po prostu grają tam lepsi aktorzy.
Mama: A kto tam gra?
Piotr: Najbardziej podobał mi się Bogusław Linda. To naprawdę bardzo dobry aktor. Był świetny.
NA DWORCU
Wczoraj skończył się rok szkolny i zaczęły się wakacje. Rodzina Jareckich przygotowuje się do wyjazdu do Dębowa, do cioci Heli. Pan Jarecki musi pójść na dworzec i dowiedzieć się, jakie jest połączenie do Dębowa. Pani Irena spakuje walizki i przygotuje wszystko do wyjazdu. Kasia zaniesie do sąsiadów kwiatki. Sąsiedzi są bardzo mili i obiecali podlewać kwiaty przez cały czas nieobecności państwa Jareckich. Piotr pojedzie do Dębowa później, bo musi zdać jeszcze dwa egzaminy.
Pan Jarecki: Proszę pani, chciałbym się dowiedzieć, jakie jest
połączenie do Dębowa.
Pani: Gdzie to jest?
Pan Jarecki: Na Mazurach, koło Augustowa.
Pani: O 21.00 jest pociąg osobowy do Augustowa. Stamtąd chyba autobusem, bo nie ma pociągu do Dębowa.
Pan Jarecki: O której ten pociąg jest w Augustowie?
Pani: O 10.37.
Pan Jarecki: A o której odjeżdża autobus do Dębowa?
Pani: Nie wiem, musi pan zapytać w informacji autobusowej.
Pan Jarecki: Dziękuję pani.
Pan Jarecki: Proszę trzy bilety do Augustowa. Dwa normalne i jeden ulgowy.
Kasjerka: Która klasa?
Pan Jarecki: Pierwsza. A czy jest wagon sypialny?
Kasjerka: Nie, ten pociąg ma tylko kuszetki.
Pan Jarecki: To proszę wobec tego trzy kuszetki.
Kasjerka: Na kiedy?
Pan Jarecki: Na 28 czerwca.
Kasjerka: Proszę, tu są bilety, tu kuszetki. Płaci pan 73 złote.
Pan Jarecki: Proszę, tu są pieniądze.
Marek: Cześć stary, co porabiasz? Jeszcze siedzisz w mieście?
Piotr: Tak, mam dwa egzaminy i wyjadę dopiero za 10 dni. A co z tobą?
Marek: Jutro lecę samolotem do Warszawy. A stamtąd do Paryża.
Piotr: Ho, ho, do Paryża! Na długo?
Marek: Na trzy tygodnie. Potem chcę pojechać na południe Francji na winobranie.
Piotr: A jak wracasz? Samolotem?
Marek: Nie, autostopem przez Szwajcarię, północne Włochy i Austrię.
Piotr: Będziesz miał fantastyczne wakacje! Życzę powodzenia i pogody. Trzymaj się, cześć!