Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Analiza sytuacji komunikacyjnej

Wprowadzenie

Skecz zatytułowany „Sęk” autorstwa Konrada Runowieckiego pokazany na scenie przez panów Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego z „Kabaretu Dudek” jest przykładem świetnie napisanego szmoncesu[1]. Jest to tekst kabaretowy bazowany na humorze wynikającym m.in. ze zniekształceń języka polskiego poprzez stosowanie gwary żydowskiej będącej w ścisłym związku z przedwojenną gwarą warszawską czyli tzw. Językiem warsiaskim.[2] Stąd powtarzające się w całym skeczu elementy bardzo charakterystyczne dla tej odmiany gwary, jak wymawianie "Ł" czy "SZ" jako "L" i "Ś" a także liczne zmiękczenia
i transformacje brzmieniowe w rodzaju „drzewo” – „dżewo”. Są one główną materią skeczu
i dla przekazu budowanego przez obu panów nie pozostaje obojętne to w jaki sposób mówią. Tematyka szmoncesu została trafnie określona w słowach Kazimierza Krukowskiego, znanego inaczej jako Lopek z kabaretu „Qui pro Quo”: Klasyczny szmonces Tuwima lub Hemara, […] to nie złośliwe wyśmiewanie się z „żydków”, ale satyra na snobujący się odłam ówczesnego społeczeństwa żydowskiego, z jego śmiesznostkami, specyficzną filozofią…„
Sytuacja w której znajdują się obaj rozmówcy, a więc moment rozmowy telefonicznej, który implikuje brak kontaktu wzrokowego, niemożność odczytania mowy ciała czy mimiki twarzy, sprawia że proksemika która dostarcza informacji o partnerach interakcji
na podstawie przestrzennej odległości między nimi, nie jest w stanie wspomóc naszej analizy. Te ograniczenia nie dotyczą jednak rozpatrywania wcześniej wspomnianych elementów pozajęzykowej komunikacji jako aspektów rozmowy, leżących w zakresie kinezjetyki. Wymienione braki są dotkliwe dla rozmówców, lecz nie dla publiczności, ale to właśnie dzięki nim, możemy doświadczyć pisarskiego kunsztu Konrada Runowieckiego, gdyż niemalże cała odpowiedzialność za generowanie humoru spada na warstwę dialogową skeczu. „Niemalże”, gdyż pewne składniki komunikacji niewerbalnej wciąż stanowią ważny element kabaretu, to głównie tymi elementami „grają” aktorzy tej scenki. Są to pozajęzykowe a właściwie parajęzykowe elementy mowy: barwa głosu, dynamika, wysokość, tępo, natężenie i zachwiania płynności mówienia oraz mimika. Dzięki nim odczytujemy sarkazm, zmianę nastroju czy postawy mówiącego. Tekst, głos i (częściowo) mimika, oto podstawowe podmioty tej analizy.



 

Analiza sytuacji komunikacyjnej

Skecz właściwy, poprzedzony krótkim wprowadzeniem informacyjnym, rozpoczyna się od 25 sekundy, Edward Dziewoński grający Bińka Rapaporta rozpoczyna rozmowę telefoniczną, łącząc się z centralą. Ważna jest natychmiastowa zmiana mimiki twarzy. Aktor wyraźnie zaznacza moment wejścia w rolę:

0:25 Biniek - Halo? Proszę Pani ja Poproszy zamiejscową, Lubartów 33... Proszie? Mój numer? „Czysta czydźieści czy” ... Taak dziękuję ślicznie. Coo? Już jest połączenie? Dziękuje barzo... halo? Halo? HALO???
0:54 Kuba - Halooo... [3]

Odpowiada przeciągle, niemalże śpiąc z niezmiennie flegmatycznym i znużonym wyrazem twarzy, Wiesław Michnikowski grający Kubę Goldberga. Wyraźnie sugeruje swój stan znużenia, czyni to w sposób nie tyle dobitny co irytujący.
W dalszej kolejności następuje proces negocjowania uzyskania informacji odnośnie tożsamości rozmówcy. Negocjacje te, mają formę licytacji.

0:58 Biniek - Kuba? à Kuba - Kto mówi?
1:02 Biniek - Ale czy Kuba? à Kuba - Ale KTO mówi?
1:06 Biniek - Jeżeli nie Kuba, moje nazwisko pana nic nie powie... Kuba? à Kuba - Jaki Kuba?
1:15 Biniek - Goldberg... à Kuba - A jeżeli Kuba, to kto mówi?

Komunikacja między przyjaciółmi (którzy starają się nawzajem rozpoznać)
ma charakter transakcyjny. Na płaszczyźnie ujawnienia siebie, zgodnie z modelem analizy kwadratu komunikacyjnego F.Schulza von Thula, obaj panowie nadają jasny komunikat:
„Nie ufam Ci! Dowiedź że cię znam!”. Przełamanie oporu Kuby następuje dopiero
w momencie uzyskania szczątków informacji od strony przeciwnej:

1:20 Biniek - Rappaport! à Kuba - BINIEK???
1:24 Biniek - TAK!!! à Kuba - Tu Kuba...
1:27 Biniek - Goldberg ? à Kuba - Tak. Co jest?

Taka postawa Kuby, swobodny język jego wypowiedzi, oznacza zmianę płaszczyzny rozmowy. Z oficjalnej formalnej na poufałą nieformalną. Jest to zasygnalizowane zmianą barwy i natężenia głosu. Biniek uśmiecha się co ułatwia osiągnięcie radosnego tonu wypowiedzi.

1:30 Biniek - Jest interes do zrobienia.
1:34 Kuba - Interes? Ile można stracić?
1:39 Biniek - Co się pytasz ile można stracić! Sie mnie natychmiast zapytujesz ile można zarobić!

Tutaj poznajemy naturę Pana Rapaporta. To prawdziwy sangwinik. Świadczą o tym: otwarta postawa, przywódczy ton i żywa reakcja na słowa kolegi. Ponadto, zgodnie
ze stereotypem, Biniek jest doskonałym handlowcem. (To kolejny element komiczny) Natychmiast odwraca uwagę od ryzyka zwracając myśli kolegi na możliwość zysku. Jego intencją w całej rozmowie jest przekonanie Kuby do wspólnego włączenia się w intratny interes. Jest to element afiliacji, rzeczywistej relacji interpersonalnej tworzonej z potrzeby przyłączania się do innych osób celem podniesienia poziomu bezpieczeństwa. Biniek starając się pokierować uwagą Goldberga, przyjmuje radosny i rozmarzony wyraz twarzy.
To mechanicznie wspomaga uzyskanie wiarygodnego i zarazem przyjemnego tonu głosu który nieodłącznie wchodzi w skład pozytywnego przekazu reklamowego: „Nie dopuszczam porażki” To ważny element określający jego wiarygodność.

1:45 Kuba - Ile się zarobi, to się zarobi. Ja się pytam: ile trzeba mieć żeby ryzykować w razie, się straci?

To otwarte pytanie Kuby jest wyrazem jego responsywności, reakcja jest połączona
z użyciem podejrzliwego i odrobinę protekcjonalnego, tonu głosu. Na płaszczyźnie wzajemnej relacji komunikuje swoje powątpiewanie co do optymistycznej postawy kolegi, |na płaszczyźnie apelu, wywiera presję w celu uzyskania konkretnych handlowych informacji. Zawartość rzeczowa jest tożsama z apelem, to też pytanie Kuby jest precyzyjne
i cechuje się niskim poziomem abstrakcji na drabinie Hayakawy.

1:52 Biniek - Niewiele... dwa, trzy tysiące masz? à Kuba - Mam mieć. Co jest?

Ten element komunikacji niewerbalnej możemy rozpatrywać w kontekście psychologicznym. W czasie wypowiedzi Biniek wzrusza ramionami i przecząco potrząsa głową, jest to wyraźny komunikat niewerbalny, który ma za zadanie pomniejszyć znaczenie rozpatrywanej kwestii finansowej. (Co prawda Kuba go nie widzi, jednakże my, jako widzowie, możemy obserwować i analizować te naturalne ruchy.)


1:59 Biniek - Jest tak: Friedmann ma weksel Szapira z żyrem Glassa i windykator jest Barmsztajn... On daje pięćdziesiąt procent, franko loco towar jest u Lutmana, tylko ten towar jest zajęty przez Honigmanna z powodu weksel Reuberga. Za ten weksel Reuberga można dostać gwarancje od jego teścia Rozencwajga, tylko on jest przepisany na Rozencwajgową,
a Rozencwajgowa jest chora...

W 1 minucie 59 sekundzie rozmowa zostaje przeładowana szczegółami. Jest to rodzaj bariery komunikacyjnej – przeciążenie informacyjne.

2:29 Kuba - A co jej jest? à Biniek - Co by jej nie było, to my dziedziczymy dwadzieścia procent, tylko Lutmann musi mieć pewność, ze Reuberg go wypuści, oczywiście, jeżeli Rozencwajgowa jeszcze dziś się przeniesie na lono Abrahama, to Malwina Fajnsztajn nie ma nic przeciwko, ale Lipszyc musi dostać pięćset dolary...

Tu po raz kolejny następuje przeciążenie informacyjne. Komizm sytuacji wynika
ze stoickiego spokoju Kuby i treści jego nie trafionych pytań. Jego „feedback” jest zupełnie niepoprawny. Wynika z niego iż kompletnie nie rozumie on treści rozmowy na tym jej etapie.
Goldberg jest faktycznie poruszony dopiero w momencie gdy zostaje poinformowany
o ciążącej na inwestycji sumie zadłużenia. To świadczy o filtrowaniu przez niego informacji według kryteriów jego prywatnego interesu. Na płaszczyźnie ujawnienia siebie, objawia swój interesowny tok myślenia. Na płaszczyźnie apelu, prosi o wyjaśnienia:

2:52 Kuba - Cooo? à Biniek - Nie gotówką, tylko połowę, na resztę zwolnienie od protestu. Jassne? à Kuba - Oczywiście, że rozumiem. à Biniek - No!

Rozmowa wydaje się wracać na właściwe tory. Ale jest to chwilowe. W tym miejscu pojawia się tytułowy „sęk” – sporny związek frazeologiczny który wywołuje falę nieporozumień.

3:04 Kuba - Tylko skąd pewność, ze Rozencwajgowa by wyzionęła ducha?
3:08 Biniek - W tym sęk... à Kuba - Co? à Biniek - Sęk!!! à Kuba - Kto???
3:15 Biniek - SĘK!!! à Kuba - Nic nie rozumiem

W tym momencie wyraźnie widać iż obaj Panowie posługują się różnymi kodami przekazu. Goldberg wyraźnie nie rozumie znaczenia metafor. Nie potrafi dekodować tego elementu nadanej informacji. Cierpi na tym jego kompetencja komunikacyjna. Treści rozumie w sposób dosłowny. Wina nie leży tylko po stronie nadawcy gdyż Rapaport nieświadomie wprowadza do rozmowy szum semantyczny i nie umie go później usunąć. Jest to najważniejsza bariera komunikacyjna na której budowana jest istotna część humoru tej scenki.

 

3:20 Biniek - Deska, w szrodku sęk! à Kuba - Jaka deska?

Kuba za pomocą pytań otwartych stara się podjąć temat i z powrotem prowadzić handlową rozmowę. Niestety w swoim aktywnym słuchaniu, popełnia duży błąd. Nie stara się wydobyć sensu całej wypowiedzi. W sposób tendencyjny skupia się na pojedynczych słowach. Na nic się zdają rozpaczliwe próby sprostowania błędu przez Bińka. Uściślanie terminów jest okraszone dużą dozą szumu informacyjnego gdyż zamiast wyjaśnić istotę problemu, wzbogaca go o kolejne elementy. Spirala błędów zniekształca meritum dialogu
w sposób karykaturalny, co tylko pogłębia śmieszność błędnego ratowania sensu rozmowy:

 

3:28 Biniek - Drzewo. Deska drzewniana, w szrodku sęk.
3:36 Kuba - Kto ma drzewo? LUTMANN???
3:39 Biniek - Jaki Lutmann, Lutmann ma ma-nu-fa-ktu-rę, a drzewo jest z lasu. Sie ścina, sie rznie na deski, jest deska, jest sęk.

Dalej widać kolejne bariery w komunikacji obu panów. Wybiórczość uwagi Kuby przy równoczesnej zafałszowanej decentracji powodują powstanie konfliktu:

3:54 Kuba - A gdzie jest ten las? à Biniek - Jaki las?
4:00 Kuba - No, że wspominałeś. à Biniek - Co ciebie obchodzi nagle? W puszczy Białowie-szczańskiej jest las! Rosną stuletnie drzewa, sie ścina, sie rznie, jest deska, jest sęk.
4:14 Kuba - A kto ma ten las? à Biniek - Kuba, o co ciebie idzie? NIKT!

Prowadzenie rozmowy równoległej, gdzie nadawców jest dwóch, powoduje dalsze komplikacje. Przekaz nie spotyka się z właściwym odbiorem. Kuba i Biniek prowadzą dwie odrębne rozmowy. Przy czym Goldberg, przez utrudnienia percepcyjne, tworzy wciąż nowe
i bezsensowne odgałęzienia od tematu podjętego przez Rapaporta. Będziemy to obserwować także w dalszej części skeczu.

4:23 Kuba - To można kupić? à Biniek - Tę manufakturę? à Kuba - Nie, ten tartak. à Biniek - Jaki tartak, do cholery? à Kuba - No że sie ścina i sie rznie...
4:34 Biniek - Kuba, odczep się, chodzi o to czy Rozencwajgowa wytrzyma do procesu!

Tu Kuba spotyka się z próbą uściślenia przekazu. Biniek eliminuje powstały szum informacyjny. Pojawia się „Feedback” – komunikat będąc reakcją na wypowiedź rozmówcy.

4:41 Kuba - A ona sprzeda? à Biniek - Co?! à Kuba - Ten tartak.
4:48 Biniek - Kuba, przecież... Jaki tartak do cholery?!

Mimo podjęcia poprawnej próby wyklarowania sensu rozmowy, nadawca czyli Biniek nie osiągną sukcesu. Jego początkowy spokój jest oznaką spóźnionego „feedbacku”. Rapaport musi zmienić taktykę negocjacyjną, co wespół z żywiołową reakcją na zatwardziałość i ograniczenia w kojarzeniu faktów przez Kubę, daje efekt komizmu.
Aby zorientować się w sytuacji stosuje naturalne zasady aktywnego słuchania:

 

4:55 Kuba – No przecież sam mówiłeś, co sie ścina, sie rznie...
4:58 Biniek - Kuba! (Do siebie - Że mnie co podkusiło powiedzieć jego ten sęk...) Kuba, ja cofam ten sęk. Ja cofam wszystkie sęki na świecie!

Następuje akt komunikacji intrapersonalnej tj. wewnętrznej, leżącej u podstawy piramidy komunikowania McQuaila. Jest to bardzo ważny akt samooceny, wewnętrzny proces przetworzenia dostępnych informacji to także element efektywnego dialogu.

5:11 Kuba - Co? à Biniek - Sęk.
5:16 Kuba - Który? à Biniek - Że pisze w Kurierze Warszawskim tych sztychów. TO JA JEGO COFAM!!!

Tutaj Biniek łamie ważną zasadę efektywnego mówienia, mianowicie zbyt gwałtownie przechodzi do uogólnienia i pomija część informacji niezbędnych do skorygowania rozumowania odbiorcy komunikatu – Kuby. Na drabinie abstrakcji Hayakawy, jego wypowiedź będzie na wysokim poziomie, co jest właściwe dla uzyskania różnych punktów widzenia, w zależności od interpretacji. Dla powyższej sytuacji, wypowiedź powinna być skonstruowana na niskim poziomie abstrakcji, gdyż im bardziej przetwarzamy wypowiedź w etykietę, czyli zmniejszamy neutralność wypowiedzi odniesieniami, tym trudniej
o porozumienie.

5:22 Kuba - W Kurierze Warszawskim? To było ogłoszenie?
5:24 Biniek - Jakie ogłoszenie? à Kuba - No, że on sprzedaje.
5:27 Biniek - KTO??? à Kuba - No ten, co pisze, że, że parceluje ten las. Słuchaj, tylko ten tartak to ja bym zatrzymał dla siebie. à Biniek - Kuba... Po co tobie ten tartak? Zleź z tego tartaka!!! à Kuba - No wiesz, Rappaport, że ja ciebie nie rozumiem. Ty budzisz mnie w nocy. Pól godziny namawiasz mnie, żebym kupił las. A teraz odmawiasz mnie od tego tartaka. To co to jest za interes???

Z kolei w tej sekwencji możemy zaobserwować synergię dwóch problemów, barier komunikacyjnych. Biniek używa irytantów, zarówno w warstwie językowej jak i niewerbalnej. Drażni rozmówcę powtarzaniem ostatnich jego słów w formie pytania, kolokwializmem – Zleź. To bariera leżąca u podstaw reakcji emocjonalnych. Wzbudzone negatywne emocje utrudniają proces komunikacji i przyczyniają się do wypaczonego rozumienia treści. Kuba natomiast, nadaje w swoich wypowiedziach komunikaty sprzeczne na różnych płaszczyznach komunikacyjnych. Zawartość rzeczowa jego wypowiedzi jest zrozumiała, wylicza wątki rozmowy, wyjaśnia koledze swoje spostrzeżenia, proponuje wymiar swojego udziału
w interesie (Niestety nie wie że źle ten interes interpretuje – co wynika z przeciążenia informacyjnego i wprowadzonego szumu semantycznego). Na płaszczyźnie apelu jest to jednak zupełnie co innego. Wyjaśnienia i propozycje stają się zakamuflowanym komunikatem o jego izolacjonistycznej polityce inwestycyjnej, wyliczenie przeistacza się w wyraz żalu i zawiedzionych nadziei na opłacalność rozmowy. Za tym znaczeniem podąża komunikat niesiony przez płaszczyznę ujawnienia siebie, tutaj feedbacki Kuby są projekcją jego interesownego usposobienia. Relacja wzajemna sygnalizuje iż akceptuje on autonomiczność woli swojego przyjaciela. Tak jak i w całym dotychczasowym przebiegu rozmowy, tak i tu, dominuje styl partnerski komunikacji.

5:58 Biniek - Kuba...

Pojawia się protekcjonalny ton. W tej sytuacji jest to klasyczny irytant, tutaj wyrażony w postaci niewerbalnej, parajęzykowej. Dalej zobaczymy reakcję Kuby który dąży do konfrontacji opinii. Swojego subiektywnego i błędnego poglądu ze słusznym i nie zrozumianym przez niego stanowiskiem Rapaporta:

5:59 Kuba - Zaraz, chwileczkę, spokój! Owszem, dajmy na to, ja daję dwa tysiące za las. To kto inny będzie miał tartak, tak? Będzie mnie dyktowal ceny? Będę jego dawal zarabiać na rznięcie? To gdzie jest LOGIKA??? To wolę kupić ten tartak! Mam rację?

Kolejny błąd w skutecznym komunikowaniu. Kuba nie daje dojść do słowa rozmówcy. Jest to pogwałcenie reguł efektywnego słuchania, zarazem doskonale korzysta z zasad efektywnego mówienia. Goldberg nie stara się niczego zrozumieć, jest zirytowany i brnie w pozbawione związku z tematem, wywody. Użyte przez niego wyliczenie świadczy
o determinacji w przekazywaniu własnego punktu widzenia, niestety, skupiając się zanadto na wydobyciu błędu w logicznym rozumowaniu kolegi, nie widzi że sam go popełnił. Wynika on ze złego rozumienia przekazu przez Kubę. Jednakże jego komunikat jest spójny, stara się zestandaryzować działania odbiorcy poprzez nakierowanie go na właściwą, z punktu widzenia nadawcy komunikatu, odpowiedź. Przy tym jego komunikat jest dość szczegółowy
i zakończony celnym pytaniem retorycznym, wspomagającym wnioskowanie.

Następująca zaraz po tym wypowiedź Bińka jest próbą rewizji błędu w komunikacji, niestety, głośne myślenie Rapaporta wywołuje kolejny, identyczny problem. Nie dostosował on swojego przekazu do posiadanych przez Kubę umiejętności dekodowania, tym samym znów wprowadził związek frazeologiczny, w kodzie odmiennym od tego którym posługuje się Goldberg, daleki od zrozumienia abstrakcji. Znów powstał szum semantyczny.

6:23 Biniek - Teoretycznie tak... Tylko że mię coś podkusiło. Staropolszczyznę się mnie zachciało. Sęk, sęk, równie dobrze mogłem powiedzieć, ja wiem... - tu leży pies pochowany.
6:37 Kuba - ...pieees? à Biniek - PIES! à Kuba - Piesek! Jaka rasa? à Biniek - Szlag mnie trafi...

Żywiołowo wypowiedziany przez Bińka wulgaryzm, w akompaniamencie znaczącej
i zgodnej z nim mimiki a także pozytywny feedback Kuby nie pozostawiają wątpliwości. Znów wpadł w pułapkę kulejących kompetencji komunikacyjnych Goldberga. Zamiast odczytać swój błąd, Kuba podchwyca pytaniem interesujący go wątek:

6:51 Kuba - Słuchaj, Rozencwajgowa ma na sprzedaż psa? Czy to jest może łyżew ? Wiesz, ja bym chętnie kupił, bo Hipek bardzo chce łyżwa. Ostatecznie może być sweter. Albo bulgot? Albo taki mały, biały dupelek... Słuchaj, tylko bron Boże jajnik! A to jest jaka rasa?

Nadmiar informacji, nieskoordynowanych ze słowami autoanalizy Bińka, powoduje wzrost jego irytacji. To tu następuje rzeczywiste zakończenie rozmowy, dalej ciągnie się słowna gra sfrustrowanego Rapaporta i niezorientowanego w całej sytuacji Goldberga.

7:22 Biniek - Jaka rasa??? NORDYCKA!!! Psiakrew - odczep się od tego zwierźęcia, nieszczęście ty moje! à Kuba - Słuchaj, Biniek, dwa tysiące za psa? Ja mogę dać... trzydzieści zlotych. Duży piesek?

Efekt komiczny uzyskany przez zastosowane wcześniej zniekształcone nazewnictwo ras psów i pojawiający się szyderczy irytant w postaci rzuconego „na odczepne” słowa – „Nordycka” w kontekście rasy nieokreślonego psa, jest wspomagany przez postawę grzecznego Kubę ciągle prowadzącego partnerską rozmowę o interesach. Nie widzi on że ferment treści rozmowy jest już tak zaawansowany iż interlokutor wyszedł z roli i przestał akceptować podsuwane mu pytania. Dobitnie pokazuje to iż wybiórczy słuch Kuby jest gwoździem do trumny w jego efektywnym słuchaniu. Jego percepcja nastawiona jest na zaspakajanie własnych interesów a nie na zrozumienie treści. Nadszedł kres cierpliwości Bińka materializujący się w postaci podniesionego głosu i użyciu mianownika uznawanego za wulgarny, co u telefonistki wywołuje poruszenie: (Obserwujemy to dzięki pozawerbalnemu komunikatowi Bińka, wyrażonemu za pomocą mimiki która przedstawia jego zdziwienie.)


7:41 Biniek - OLBRZYMIE BYDLĘ!!! (słyszy telefonistkę) Złociutka, przepraszam, to nie do pani! Znaczy… Jak? Chwileczkę co? Dziękuję! Kuba, ta rozmowa za chwile będzie kosztowala czterdzieści dwa zlote.

Dane o kosztach bezcelowej dysputy powodują u Bińka żywiołowo wyartykułowaną chęć jej natychmiastowego zakończenia, uparty Kuba nie daje jednak za wygraną. Stosując koniunkcję wylicza, na nieszczęście, własne domniemane korzyści z rozmowy, za którą przecież płaci Biniek…

7:56 Kuba - Co to znaczy czterdzieści dwa zlote, jak się kupuje i las, tartak, i psa...
8:03 Biniek - Wiesz co ja Ciebi powiem? Ty weź sobie ten las za darmo...
8:11 Kuba - A tartak? à Biniek - A tartak? A tartak! to ty sobie weź tyż za darmo...
8:20 Kuba - A pies? à Biniek - A pies??? (Parodiuje flegmatyczną mowę kolegi – Celowo użyty irytant) A pies Ci mordę lizał!!!!!!!!!!!!

Powyższy fragment ukazuje większość problemów które ze strony Kuby pogrzebały sukces komunikacyjny tej rozmowy. Brak refleksji nad treściami płynącymi od rozmówcy, natychmiastowy feedback oparty nie na analizie treści a na koncepcjach wynikających z domysłów i własnych potrzeb. Rola Bińka w tej ostatniej wymianie zdań ograniczyła się do komentowania zjadliwym tonem i ironicznym językiem, kolejno zadawanych pytań. Kuba odbiera przekaz rozmowy jedynie na płaszczyźnie zawartości rzeczowej, odczytuje co zostało powiedziane, a nie w jakim celu. Biniek zaś swój przekaz formułował także na płaszczyźnie ujawnienia siebie, z której to wywnioskować można było wszystkie jego intencje i sugestie korygujące rozumowanie Kuby. Nie bez znaczenia były także płaszczyzny relacji wzajemnej i ujawnienia siebie które, nieszczęśliwie pominięte przez Kubę, zawierały wyznaczniki nastroju rozmowy, niezbędne w zrozumieniu ironicznych i pełnych sarkazmu, wypowiedzi Bińka.

 

Bibliografia

1. http://www.naukowy.pl/encyklopedia/Komunikacja_interpersonalna, dostęp: 8.12.2011

2. http://www.naukowy.pl/encyklopedia/Inteligencja_społeczna, dostęp: 28.12.2011

3. http://www.naukowy.pl/encyklopedia/Komunikacja_niewerbalna, dostęp: 12.12.2011

4. http://www.naukowy.pl/encyklopedia/Kinezjetyka, dostęp: 12.12.2011

5. http://edukacja-medialna.wyklady.org/wyklad/462_komunikacja-niewerbalna.html, dostęp: 28.12.2011

6. http://www.kbroszko.dominikanie.pl/ps-kwadrat.htm, dostęp: 12.12.2011

7. http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunikacja_interpersonalna, dostęp: 8.12.2011

8. http://wsiz.rzeszow.pl/kadra/adudzinska/Dokumenty_Local_WSIiZ/Komunikacja%20inter personalna%20-%20zaj%C4%99cia%204%20i%205.pdf, dostęp: 8.12.2011

9. K. Krukowski, Mała antologia kabaretu, Wydawnictwo Radia i Telewizji, Warszawa 1982

 

 


[1] „Szmonces” – z jidysz: śmiech, żart. Kabaretowy gatunek z wiedeńskich teatrów lat 20-tych

[2] B. Wieczorkiewicz, Gwara warszawska dawniej i dziś, Warszawa 1966 (fragmenty)

[3] We wszystkich dialogach zaczerpniętych ze skeczu, elementy gwary zapisuję fonetycznie.


Date: 2016-01-05; view: 1400


<== previous page | next page ==>
 | Konflikt i negocjacje
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.013 sec.)