Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






POJĘCIE UTWORU WSPÓŁAUTORSKIEGO W ORZECZNICTWIE

Na naruszenie autorskich praw osobistych nie może się powoływać autor utworu zmiksowanego, jeżeli zmiksowanie tego utworu odbyło się w miejscu do tego przeznaczonym (np. dyskoteka, klub), którego właściciel lub osoba wykonująca prawo własności miała ważną umowę licencyjną na publiczne wykonywanie utworów. Do takiego naruszenia dochodzi w przypadku braku takiej umowy licencyjnej lub publikacji zmiksowanych przez disc jockeya utworów.

Wyrok Sądu Najwyższego z 5 marca 2002 roku II KKN 341/99

Osoba, która przy tworzeniu obiektu fotograficznego wykonuje tylko czynności techniczne obsługi sprzętu fotograficznego ściśle według wskazówek twórcy, nie jest współtwórcą w rozumieniu art. 9 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904).

Wyrok Sądu Najwyższego z 5 lipca 2002 roku III CKN 1096/00

Współtwórczość w rozumieniu prawa autorskiego nie zachodzi, gdy współpraca określonej osoby nie ma charakteru twórczego, lecz pomocniczy, chociażby umiejętność wykonywania czynności pomocniczych wymagała wysokiego stopnia wiedzy fachowej, zręczności i inicjatywy osobistej.

Współtwórczość wynikająca ze współpracy przy tworzeniu dzieła kilku osób, nie może powstać niezależnie od woli twórców, musi bowiem istnieć, choćby dorozumiane, wynikające z czynności konkludentnych, porozumienie współtwórców co do stworzenia wspólnym wysiłkiem wspólnego dzieła.

Wyrok Sądu Najwyższego z 5 lipca 2002 roku III CKN 1096/00

Wprowadzenie do utworu, będącego podręcznikiem akademickim, poprawek niemających charakteru merytorycznego, a jedynie będących poprawkami stylistycznymi czy korektorskimi, nie jest przejawem działalności twórczej i nie uzasadnia przyznania osobie, która dokonała takich poprawek, przymiotu współtwórcy utworu (art. 1 ust. 1 i art. 9 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jedn. tekst: Dz. U. z 2000 r. Nr 80, poz. 904 ze zm.).

Wyrok Sądu Najwyższego z 7 listopada 2003 roku V CK 391/02

Nie może być uznany za utwór i objęty ochroną prawa autorskiego taki przejaw ludzkiej aktywności umysłowej, któremu brak cech dostatecznie indywidualizujących, to jest odróżniających go od innych wytworów podobnego rodzaju i przeznaczenia.

Prawo autorskie zależne powstać może wówczas, gdy istnieje uprzednio - i równolegle - autorskie prawo "pierwotne" do utworu, którego twórczego opracowania dokonała osoba powołująca się na przysługujące jej prawo zależne.



Wyrok Sądu Najwyższego z 13 stycznia 2006 roku III CSK 40/05

 

Omawiając zagadnienia związane z utworami, nie sposób pominąć pojęcia plagiatu. Encyklopedie definiują plagiat jako naruszenie osobistych praw autorskich polegające na przywłaszczeniu sobie autorstwa cudzego utworu naukowego, artystycznego lub literackiego, albo na zapożyczeniu treści lub wyjątków z cudzego utworu bez podania twórcy i źródła z którego treść ta lub wyjątki zostały zaczerpnięte[48] lub prościej jako przywłaszczenie sobie cudzego autorstwa[49]. To lakoniczne stwierdzenie w najlepszy sposób oddaje istotę plagiatu. Sąd Najwyższy w ten sposób omówił zjawisko plagiatu, do którego z samej jego istoty dochodzi wówczas, gdy następuje wykorzy­stanie elementów cudzego utworu w takim stopniu, iż brak jest twórczej działalności plagiatora i jego utwór nie nosi cech oryginalności. Niezbędne jest zatem zapozna­nie się przez niego z treścią i formą utworu stanowiącego źródło materiału przejęte­go do utworu własnego.

Ochronie podlega nie temat, ale jego indywidualizacja. Utwór powstały z pod­niety twórczej innego utworu jest objęty prawem autorskim niezależnym. Przez utwór inspirowany należy rozumieć zaczerpnięcie wątku cudzego utworu, a zgoda autora dzieła inspirującego jest zbędna. Wykorzystanie bowiem cudzego pomysłu, a nawet imion z innego utworu, przy oryginalnej treści nowego dzieła, nie stanowi jeszcze opracowania cudzego utworu, ale własny oryginalny utwór. Nawet w razie uznania, iż pozwany świadomie wykorzystał motyw zaczerpnięty z książki powoda, należało­by ustalić dokładny zakres cech indywidualnych jego opracowania, w celu rozstrzyg­nięcia, czy nie stanowi ono własnego indywidualnego utworu.

Dla powstania ochrony praw powoda jest wystarczający fakt opublikowania i udo­stępnienia publicznego na terytorium RP. Jednakże dla oceny, czy pozwany naruszył prawa autorskie powoda, decydujące znaczenie miało ustalenie, czy plakat pozwa­nego powstał w wyniku całkowicie samodzielnego procesu twórczego, czy wskutek wykorzystania pomysłu powoda oraz przywłaszczenia oryginalnych cech i elementów jego utworu. Z istoty bowiem plagiatu wynika, że dochodzi do niego wówczas, gdy następuje wykorzystanie elementów cudzego utworu w takim stopniu, iż brak jest twórczej działalności plagiatora i jego utwór nie nosi cech oryginalności. Niezbędne jest zatem zapoznanie się przez niego z treścią i formą utworu stanowiącego źródło materiału przejętego do utworu własnego

O plagiacie będzie zatem decydować świadome wykorzystanie, przywłaszczenie elementów cudzego utworu w takim stopniu, że nie pozwala to na ocenę późniejsze­go utworu jako całkowicie oryginalnego, powstałego w całości w wyniku procesu twórczego jego autora. Wobec ustalenia, że pozwanemu nie był znany utwór powo­da i że plakat powstał w wyniku całkowicie samodzielnego, niezależnego od innych utworów, procesu twórczego, dowód taki był zbędny.[50]

Co pewien czas media obiega informacja, że pojawił się plagiat. Najczęściej dotyczy to rynku muzycznego (miejsca nie starczyłby na wymienienie kto z kogo ściągał pomysły, teksty, muzykę, choreografię etc.). Rzadziej pojawiają się informacje na temat plagiatów w literaturze pięknej. Kilkanaście lat temu ściąganie z takich pisarzy jak Karol Bunsch i Kornel Makuszyński zarzucono Waldemarowi Łysiakowi[51]. Niekiedy prasę obiegają informacje o plagiatach prac naukowych, z których najgłośniejsza była sprawa pracy magisterskiej byłego posła Andrzeja Anusza.

Powstaje pytanie na czym polega istota plagiatu w rozumieniu przepisów prawa autorskiego? Pojęcie plagiatu definiuje art. 115 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jako przywłaszczenie sobie autorstwa lub wprowadzenie w błąd co autorstwa całości lub części cudzego utworu lub artystycznego wykonania. Plagiat może mieć więc kilka postaci. Plagiator może przekazywać fałszywą informację, że jest autorem całości lub części cudzego utworu (artystycznego wykonania), może on także wprowadzać w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu[52].

Plagiaty dzielimy na jawne i ukryte. Z pierwszym mamy do czynienia, gdy plagiator przejmuje całość utworu in extenso lub z małymi zmianami. Druga postać występuje w sytuacji gdy treść przywłaszczona została przerobiona[53].

Andrzej Saramonowicz zarzucił w prasie plagiat Waldemarowi Łysiakowi, którego opowiadanie „Cudowna lampa Alladyna”[54], miało być plagiatem „Awantur arabskich”[55] Kornela Makuszyńskiego. Autor artykułu dowodził postawionej tezy porównując fragmenty obu dzieł. Oto próbka takiego porównania:

Makuszyński: "(...) Bałem się bowiem, że w chwili mego wyjazdu piękna Fatma, córka piekarza, za moją sprawą w szóstym będąca miesiącu, podniesie krzyk na cały Bagdad, co by mi nie było miłe. Dziewica zaś ta krzyczeć umie tak, że się płoszą dromadery. Wezwałem ją tedy do siebie i zaofiarowałem sto cekinów i siedem kóz, co przyjęła chętnie, ja zaś poznałem, że uczyniłem nierozsądnie, powiedziała mi bowiem na odchodnym, że ją mile zdziwił mój podarek, była bowiem pewna, jako nie ja, lecz pewien rudy pisarz wezyra jest ojcem jej dziecka albo też szewc Ibrahim, ma także niejakie podejrzenie wobec dwóch derwiszów tańczących. Nigdy zaś nie myślała o mnie".

Łysiak: "(...) Bałem się jednak, że w chwili mego odjazdu piękna Fatima, córka golarza, za moją sprawą w szóstym będąca miesiącu, krzyk podniesie na cały Teheran, co by nie było miłe. Dziewica zaś owa krzyczeć umie tak, że się płoszą dromadery. Wezwałem ją tedy do siebie i zaofiarowałem dwakroć po sto cekinów, siedem kóz i cztery wielbłądy, co wdzięcznie przyjęła, zasię ja poznałem, żem bardzo nieroztropnie uczynił, powiedziała mi bowiem na odchodnym, jako ją bardzo zdziwił mój podarek, gdyż była pewna, że nie ja, lecz pewien rudy mulnik jest ojcem jej dziecka albo też krawiec wezyra, ma także niejakie podejrzenie wobec trzech tragarzy z końskiego bazaru. Nigdy zaś nie myślała o mnie”.[56]

Mówiąc o plagiacie musimy zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze problem tzw. ghostwriterów, a więc osób piszących artykuły, wystąpienia, przemówienia osobom publicznym. Jak należy tutaj traktować problem autorstwa? Najczęściej są to osoby zatrudnione bądź w formie umowy o pracę bądź w formie umowy o dzieło lub umowy zlecenia. Jeżeli pisanie wystąpień należy do ich obowiązków przyjętych podpisaną umową, należy domniemywać, że zrzekają się oni wszelkich praw autorskich do przygotowywanych tekstów, w tym również rezygnują z autorskich praw osobistych.

Drugi problem jest znacznie poważniejszy. Dotyczy oferowania prac naukowych (licencjackich, magisterskich, doktorskich). Wystarczy wpisać w dowolnej wyszukiwarce internetowej hasło „prace licencjackie” by znaleźć następującą informację Nasza grupa składa się z wielu doświadczonych osób, które świadczą pomoc dla wszystkim, którzy nie potrafią lub nie mogą napisać własnej pracy magisterskiej czy licencjackiej. W naszej ofercie znajduje się wiele usług, w tym prace magisterskie, prace dyplomowe, prace licencjackie oraz pisanie prac na zlecenie wg. kryteriów wyznaczonych przez naszego klienta[57].

Tu mamy do czynienia z dwoma rodzajami przestępstwa. Po pierwsze właściciele strony zachęcają do popełnienia przestępstwa polegającego na zachęcaniu (pomocnictwie) do złamania art. 115 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jeżeli ktoś skorzysta z oferty niewątpliwie popełnia kilka czynów zakazanych – przywłaszcza sobie cudzą twórczość, a co gorsza poświadcza przed władzami uczelni nieprawdę. I tu mamy niestety lukę prawną (przynajmniej częściową). Art. 122 prawa autorskiego stanowi, że ściganie plagiatora następuje na wniosek pokrzywdzonego. W tym wypadku pokrzywdzonym jest autor, sprzedający swoją pracę, który z pewnością zawiadomienia nie zgłosi.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na „prawo cytatu”. Prawo zezwala na przytaczanie fragmentów dzieł innych autorów w celach naukowych pod warunkiem przytoczenia źródła tzn. nazwiska autora i tytułu cytowanego dzieła. Źródło musi być podane w przypisie, nie zaś tylko w bibliografii na końcu utworu. Obowiązek ten podkreślił także Sąd Najwyższy stwierdzając, że zakres przedrukowywania fragmentów cudzych prac autorskich i sposób wskazywania źródeł jest normowanych przez przepisy prawa autorskiego (…), a nie przez stosowane w praktyce zwyczaje. Wymaganiu wyraźnego wymienia źródła, z którego pochodzi fragment cudzego dzieła (…), nie czyni zadość wymienienie tego dzieła w zestawieniu literatury bez jakiegokolwiek wyjaśnienia ani zasady, ani zasady, ani stopnia wykorzystywania tego dzieła, a w szczególności bez wskazania, że dokonano z niego przedruku w określonej części[58].

Nigdzie nie podaje się jaka jest granica ilościowa cytatu. Czy nie została ona przekroczona można ustalić tylko na podstawie celu oraz charakteru utworu w którym są cytaty. Dopuszczalne są także cytaty muzyczne, plastyczne i filmowe. Naruszenie prawa autorskiego ma miejsce przede wszystkim w dwóch przypadkach: gdy mamy do czynienia z plagiatem oraz w przypadku zniekształcenia intencji autora cytowanego utworu. Drugi przypadek przekroczenia granic dozwolonego cytatu to zniekształcenie intencji autora cytowanego dzieła np. przez dokonanie w cytacie skrótów.

Pisząc o plagiacie należy wspomnieć także o artystycznych wykonaniach, które również są wymienione w artykule 115 ustawy o prawie autorskim. Artyści wykonawcy mają inne prawa niż twórcy. Pytanie jak więc można naruszyć prawo artysty do jego wykonania. Prof. Z. Ćwiąkalski komentując ten przepis podał przykład wymienienia na okładce płyty innego od rzeczywistego składu zespołu lub przesłanie pod własnym nazwiskiem wykonania utworu dokonanego przez inną osobę[59]. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w przypadku wydawanych płyt z coverami znanych utworów. O ile sam cover nie jest czynnością zakazaną (podobno liczba nowych aranżacji utworu Yesterdey wynosi ok. 3000, a Summertime - 2600). Jednak jeżeli płyta będzie wydana w podobnej szacie graficznej, członkowie zespołu będą ucharakteryzowani jak pierwotni wykonawcy, wówczas możemy mówić o naruszeniu prawa[60].

Powróćmy teraz do zasad ogólnych określających przedmiot prawa autorskiego. Pisałem wyżej o prawie dozwolonego cytatu. Teraz omówię prawo do adaptacji cudzych utworów.

Ustawa zawiera termin opracowanie cudzego utworu. Nie podając definicji tego terminu, wylicza przykłady opracowań. Są to m.in. tłumaczenie, przeróbka, adaptacja. Prof. E. Traple podaje następującą definicję opracowania - dzieło recypujące z innego utworu treść, a zazwyczaj częściowo i formę, noszące piętno osobistej twórczości opracowującego i służące do rozszerzenia komunikowania treści dzieła pierwotnego poza jego formą macierzystą[61]. Podstawową przesłanką decydującą o ochronie opracowania jest tutaj element osobistej twórczości, bowiem tylko twórcze wykorzystanie wartości estetycznych i intelektualnych cudzego dzieła uzasadnia autorsko prawną ochronę[62]. Pojęcie opracowania obejmuje zarówno dzieła samoistne jak i niesamoistne. Opracowaniu może podlegać zarówno dramat, jak i adaptacja tegoż przez reżysera dla potrzeb teatru lub filmu. Nie można określić proporcji tekstu oryginalnego i pracy autora, jakie muszą być zachowane, aby utwór został zakwalifikowany jako opracowanie. Będą to zupełnie inne proporcje w przypadku powstawania antologii, inne w przypadku wydania dzieł zbiorowych jeszcze inne w przypadku tłumaczenia lub adaptacji teatralnej. każdy z wymienionych wyżej rodzajów opracowania doczekał się już własnego orzecznictwa, i jest rozpatrywany przez sądy indywidualnie. Omówię teraz niektóre, najczęściej spotykane rodzaje opracowań. Jako pierwsze przedstawię tłumaczenia utworów obcych. Nie każde tłumaczenie można zaliczyć do przedmiotu prawa autorskiego. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego z roku 1937, zwraca się przede wszystkim uwagę na piętno indywidualnej twórczości. Zawsze należy odpowiedzieć na pytanie czy autor z elementów powszechnie znanych lub przez autora poprzednio widzianych potrafił stworzyć osobiste dzieło sztuki, czy też jego utwór jest tylko odtworzeniem istniejącego już kształtu artystycznego?[63] W/g autorów „Komentarza” nie można zaliczyć do przedmiotów ochrony prawno autorskiej tłumaczeń prostych listów handlowych, cenników, instrukcji obsługi[64]. Nie sposób zgodzić się z tym stanowiskiem. Niejednokrotnie właśnie instrukcje obsługi lub listy handlowe wymagają znajomości nie tylko zwrotów idiomatycznych, ale również (zwłaszcza w tekstach dotyczących problemów technicznych) wręcz słowotwórstwa, ponieważ pojawiają się coraz to nowe urządzenia, które nie posiadają polskich nazw (najlepszym przykładem może tutaj być informatyka).

Jak daleko sięga ochrona tłumaczenia? Jest ono traktowane na równi z dziełem pierwotnym. W tej sprawie wypowiedział się także Sąd Najwyższy wydając w roku 1985 precedensowe orzeczenie. Tłumacz zgodnie z ustawą może dokonać przekładu dzieła posiadając na to zgodę autora, chyba że okres ochrony minął (zgodnie z ówczesnymi przepisami było to pięćdziesiąt lat). Powstaje pytanie jak chronione jest tłumaczenie, dokonane przez żyjącego jeszcze tłumacza (lub przed upływem pięćdziesięciu lat od jego śmierci) dzieła autora, nie objętego już ochroną. Tłumacz Ziemowit Fedecki, dokonał przekładu dzieł Michała Bułhakowa (a więc już nie chronionych prawem autorskim). Jeden z teatrów w Warszawie dokonał adaptacji dzieł autora „Mistrza i Małgorzaty” w przekładzie Fedeckiego i stworzył montaż kilku utworów. Tłumacz uznał, iż adaptacja nie posiada żadnej wartości artystycznej i nie zgodził się na użycie jego przekładu. Mimo to zakaz tłumacza został złamany, a sztuka wystawiona. Sąd Najwyższy musiał m.in. odpowiedzieć na pytanie, czy nastąpiło złamanie praw tłumacza. Oto fragment orzeczenia w tej sprawie: Wykonywanie prawa do tłumaczenia, eksploatacja tego prawa, stanowi równocześnie pośrednią eksploatację oryginału, tj. przysługującego do niego prawa twórcy oryginału. Uznać więc należy, że tłumacz jest uprawniony nie tylko do decydowania udostępnieniu dzieła w jego tłumaczeniu osobom trzecim, lecz również, że tłumacz jest upoważniony do domagania się respektowania postaci dzieła nadanej mu przez twórcę i zawartej w tłumaczeniu tego dzieła, czyli do domagania się respektowania integralności tłumaczenia tego dzieła. Wygaśnięcie praw autorskich twórcy dzieła nie ochrony praw autorskich tłumacza do dzieła i jego tłumaczenia[65].

Oprócz wymienionych prawa autorskiego, ochroną są objęte także zbiory, antologie, wybory, bazy danych itp. (...), nawet jeśli zawierają nie chronione materiały, o ile przyjęty w nich dobór, układ lub zestawienie ma twórczy charakter, bez uszczerbku dla praw do wykorzystanych utworów (art. 3).

Jest tutaj kilka nowości w stosunku do Ustawy o prawie autorskim z roku 1952. Przede wszystkim, antologie zostały zapisane w rozdziale 1 ustawy - przedmiot prawa autorskiego, zaś w ustawie 1952 roku, problem ochrony autorskoprawnej antologii, był poruszony w rozdziale 2 - przedmiot prawa. Być może, spostrzeżenie to wydaje się mało ważne, jednak zdaje się ono wskazywać pewien kierunek w jakim poszły zmiany w ustawie.

Nową regulacją, jest tutaj uwzględnienie przez ustawodawcę baz danych, jako przedmiotu prawa autorskiego.

Następny nowy zapis to uznanie, że antologia może zawierać zarówno materiały objęte ochroną jak i nią nie objęte (np. z powodu upływu czasu ochrony). Warte jest natomiast podkreślenie, że można korzystać w antologii z różnych utworów, pod warunkiem nie naruszania prawa do nich.

Pytanie jakie może się narodzić czytelnikowi tego artykułu, to czy wymieniono tutaj wszystkie kategorie dzieł tego typu, którym przysługuje ochrona? Z całą pewnością nie. Wyliczenie z art.3 ma charakter przykładowy. Na pewno ochronie podlegają także wszystkie kategorie tego typu dzieł wymienione w ustawie z 1952 roku, a więc zbiory starych rękopisów, pieśni ludowych, przysłów, bajek, opowieści (...) oraz wypisów, antologii i edycji krytycznych.

Kiedy można uznać zbiór za przedmiot prawa autorskiego. Zgodnie z definicją zawartą w art. 1 ustawy, musi być spełniony warunek działalności twórczej o indywidualnym charakterze. W przypadku zbioru spełnienie tego warunku może polegać na oryginalnym doborze materiałów, opracowaniu przypisów, redakcji naukowej. Pamiętać należy, że na zbiór mogą składać się zarówno dzieła objęte ochroną prawnoautorską, jak i materiały wyłączone spod tej ochrony. Mogą być w zbiorze umieszczone dzieła będące przedmiotem autorskich praw majątkowych, jak i takie co do których prawa majątkowe wygasły. Wreszcie w zbiorze mogą znaleźć się materiały, które nie spełniają definicji dzieła. Wszystkie w/w kategorie materiałów zamieszczonych w jednym zbiorze, przy odpowiednim ich opracowaniu stają się przedmiotem prawa autorskiego.

Na koniec omawiania problematyki zbiorów należy wspomnieć o dwóch kategoriach podobnych, mianowicie o dziełach połączonych i dziełach zbiorowych.

Dzieła połączone są wymienione w art. 10 ustawy, i mamy z nimi do czynienia jeżeli dwóch lub więcej autorów, decyduje wydać się wspólnie swoje samodzielne utwory. Każdy z zamieszczonych w dziele zbiorowym utworów, stanowi samodzielny przedmiot prawa autorskiego. Zaś w zbiorze, jak wspominałem wyżej, nie jest ważny status prawny zamieszczanych w nim utworów (materiałów), natomiast ważne jest, to czy samo opracowanie zbioru, kwalifikuje go do ochrony prawem autorskim.

Następna kategoria, to dzieła zbiorowe. W art. 11 ustawodawca wymienia dwie kategorie dzieł zbiorowych - encyklopedie i publikacje periodyczne. Tutaj granica pomiędzy zbiorem a dziełem zbiorowym jest jeszcze mniej ostra niż w przypadku dzieła połączonego. Profesorowie J. Barta i R. Markiewicz proponują następujące rozróżnienie: Należy chyba przyjąć, że utwory zbiorowe i publikacje periodyczne, są szczególnymi kategoriami zbiorów materiałów. Zostały wyodrębnione ze względu na specyfikę istniejącą tak w sferze ich tworzenia jak i obrotu nimi[66].

Ustawa o prawie autorskim, określa w art. 4 co nie jest przedmiotem prawa autorskiego. I tak wyłączone są:

· akty normatywne lub ich urzędowe projekty,

· urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole,

· opublikowane opisy patentowe lub ochronne,

· proste informacje prasowe.

Wyłączenie jak widać z powyższego wyliczenia jest bardzo wąskie. Należy uszczegółowić niektóre z wymienionych kategorii.

Akty prawne. Nie jest ważne jakiej kategorii jest to akt. Może to być zarówno ustawa, dekret, umowa międzynarodowa jak i zarządzenie burmistrza dzielnicy. Natomiast ochronie podlegają wszelkiego rodzaju opracowania aktów prawnych (np. ich zbiory, komentarze do ustaw itp.). Podobnie ochronie podlegają tłumaczenia aktów prawnych, za wyjątkiem tłumaczeń urzędowych tłumaczeń opublikowanych w Dzienniku Ustaw. podobnie nie podlegają ochronie projekty aktów prawnych. Np. projekt ustawy opublikowany przez Kancelarię Sejmu jest wyłączony spod ochrony prawa autorskiego. Wyłączenie to ma charakter stały i obowiązuje nawet wtedy, gdy wnioskodawcy zgłoszony projekt wycofali.

Dokumenty urzędowe. Nie ma w polskim prawie definicji dokumentu urzędowego. Autorzy „Komentarza”, bardzo słusznie proponują definicję, będącą wynikiem rozumowania a contrario w stosunku do definicji dokumentu prywatnego zawartej w art. 244 § 1 i 2 kodeksu postępowania cywilnego. I tak do dokumentów urzędowych można zaliczyć komunikaty wydawane przez władze, pouczenia urzędowe, okólniki, wzory pism, orzeczenia sądów. Dokumenty urzędowe obejmują dokumenty sporządzane zarówno przez organy państwa jak i spółdzielnie, związki zawodowe, organizacje samorządowe[67]. W orzecznictwie za materiał urzędowy uznaje się to, co pochodzi od urzędu lub innej instytucji państwowej, bądź dotyczy sprawy urzędowej, bądź powstało w rezultacie zastosowania procedury urzędowej. Pytania składające się na „bank pytań” testowych, stosowanych przy egzaminach na prawo jazdy, pozostaną w obrębie tak rozumianego „materiału urzędowego”[68]

Urzędowe znaki i symbole. Zaliczyć tu można np. znaki drogowe, herby miast[69] itp.

Proste informacje prasowe. Na tym zagadnieniu zatrzymam się nieco dłużej, ze względu na wagę tego przepisu dla wszystkich pracujących w mediach. Definicja prostej informacji prasowej jest zawarta w ustawie Prawo prasowe oraz w aktach międzynarodowych dotyczących prawa autorskiego.

Najpierw należy zrobić pewne zastrzeżenie. Za prasę w myśl ustawy Prawo prasowe uznaje się nie tylko publikacje ogłoszone drukiem, ale także emitowane za pośrednictwem fal radiowych czy telewizyjnych[70]. Tak więc wszystkie poniższe omówienia przepisów będą dotyczyły tak szerokiego kręgu podmiotów.

Z aktów międzynarodowych poruszających ten problem można wymienić Akt Paryski Konwencji Berneńskiej podpisany 24 lipca 1971 roku. Art. 2 Aktu w ustępie 8 wyłącza spod ochrony wiadomości bieżące o różnych wydarzeniach mające charakter prostych informacji prasowych[71].

A. Karpowicz proponuje następującą definicję prostej informacji prasowej - podstawowy efekt pracy dziennikarza - informacja bez komentarza i oceny[72].

Jeszcze jednym wyróżnikiem przy ustalaniu definicji prostej informacji prasowej może być obligatoryjny element potrzebny do objęcia ochroną prawnoautorską - element indywidualnej twórczości. Nie można tej cechy na pewno przypisać informacjom o charakterze serwisowym, kronikom wypadków, informacjom bieżącym, notowaniom giełdowym, wynikom gier liczbowych i zestawieniom wyników sportowych.

Większy problem stwarza natomiast pytanie czy wszystkie emitowane w radiu i telewizji programy podlegają ochronie, i czy np. relacja wydarzeń sportowych może liczyć na taką ochronę. W Polsce orzecznictwo w tych kwestiach nie jest jeszcze zbyt wielkie. Jednak w Stanach Zjednoczonych, uznano za przedmiot ochrony prawnoautorskiej transmisję z imprezy sportowej, uzasadniając to tym, iż były tu elementy o indywidualnym charakterze twórczym, w postaci ustawienia kamer, doboru oświetlenia, odpowiedniego montażu i podkładu głosowego. Podobnie traktuje się tam programy informacyjne, w rozumieniu całości wydania. Program jest emitowany w określonej scenografii, są w nim niejednokrotnie krótkie komentarze itd. Sprawa komplikuje się bardziej przy przekazach radiowych. odpadają bowiem pewne elementy właściwe tylko widowisku telewizyjnemu. Myślę, że można stanąć jednak na stanowisku, że dobrze i starannie przygotowana relacja (np. na klasę relacji takich dziennikarzy jak Jan Ciszewski czy Jerzy Tomaszewski, nie zaś mechaniczne odczytanie wyników) powinna korzystać z ochrony prawa autorskiego.

Natomiast, to jest jeszcze ważne przy problematyce prostej informacji prasowej, to niemożność zastrzeżenia sobie wyłączności do omawiania jakieś tematu. Należy pamiętać, że zdobycie informacji i przekazanie jej w eter, pozwala na wykorzystanie jej przez innych nadawców. Sama informacja ochronie nie podlega. Może natomiast podlegać ochronie komentarz wygłaszany przy okazji podawania informacji.

Aby zakończyć trudny w sumie problem, tego co jest a co nie jest prostą informacją prasową posłużę się następującym przykładem. W „Tygodniku Powszechnym” znajduje się rubryka „Przegląd Tygodnia”. Każda z osobna informacja tam zawarta jest prostą informacją prasową i nie podlega ochronie. Natomiast cała rubryka już zredagowanym przeglądem i ochronie podlega.

Przepisy tego typu jak zawarte w artykule 4 ustawy, są uzasadnione umożliwieniem szybszego przepływu informacji, i jak widać po uregulowaniach międzynarodowych i wewnętrznych poszczególnych państw nie są nigdzie kwestionowane.

Nie podlegają także ochronie zgodnie z art. 1 ust. 2 ustawy odkrycia, idee, pomysły, procedury, metody i zasady działania, koncepcje matematyczne. Takie rozwiązanie ma prowadzić, do demonopolizacji pewnych pomysłów na bazie których powstają różnego rodzaju utwory. Gdyby przyjęto pełną ochronę pomysłów, doprowadziłoby to ograniczenia swobody twórczej. Jak postuluje się w literaturze tematu – idee muszą pozostać wolne, muszą być traktowane jako dobro powszechne nie zaś prawo wyłączne. Orzecznictwo sądów niemieckich w tym zakresie pokazuje co nie podlega ochronie: nadanie biżuteryjnej zawieszce kształtu serca (lub wykorzystanie w tym celu innego podobnego motywu), wydanie leksykonu znaków towarowych, sporządzenie kalendarza wielkanocnego, wzorem kalendarza bożonarodzeniowego, prowadzenie w audycji telewizyjnej osoby przez labirynt w sposób niewidoczny dla prowadzonego, a widoczny dla innych uczestników gry i publiczności, stworzenie dla celów reklamowych czerwono – różowego spersonifikowanego słonia, obsadzenie wysepki jezdni egzotycznymi kwiatami, uwiecznienie listy osób pomordowanych na murze cmentarnym[73].

Jednak w niemieckiej doktrynie prawniczej pojawiają się (w pełni uzasadnione postulaty) objęcia ochroną pomysłów teleturniejów telewizyjnych, czy gier planszowych, gdyż pomysł stanowi tu integralną część dzieła (elementy treściowe lub koncepcyjne). W tym miejscu możemy mówić o rozróżnieniu idei abstrakcyjnej i idei konkretnej. Omawiając ten problem profesorowie J. Barta i R. Markiewicz zauważyli, że reprezentatywne jest stanowisko podkreślające, że także ustanowienie reguł gry jest intelektualną treścią, gdy przebieg danej gry nie sprowadza się do jednej logicznej możliwości, lecz przewiduje wiele różnych kroków, które pozwalają graczowi posuwać się według różnych wariantów. Ułożenie takich reguł wymaga niewątpliwie fantazji. Jeżeli jednak sprowa­dzają się do tego, co zwyczajowe i powszechne, ochrona z tytułu prawa autorskiego dotyczy jedynie planu wyrażania (formy). Podobnie W Bullinger pisze, że „komplek­sowe reguły gry mogą być zdolne do ochrony. Ochrona reguł gry może się przy tym odnosić zarówno do słownego ich wyrażenia (ukształtowania) jak też na ich fantazyjne­go przebiegu, treści reguł gry. Orzecznictwo uznało przykładowo jako zasługujące na ochronę reguły gry na automatach”. Podobnie należy traktować sugestię prof. G. Schrickera w sprawie możliwości traktowania kampanii reklamowej jako nowego "złożonego" rodzaju utworu - którego forma, zawartość oraz ich kombinacja podlega ochronie autorskiej na ogólnych zasadach.

Naszym zdaniem, powyższe ujęcie jest kontrowersyjne. Prawo autorskie nie chro­ni wszystkich rezultatów indywidualnej działalności twórczej, lecz tylko te, które speł­niają cechy utworu, a więc (konkretnego, jednostkowego) wytworu stanowiącego rezul­tat twórczego uformowania określonego materiału. Taka właściwość nie występuje w odniesieniu do zestawu „instrukcji” (schematu, wzoru) tworzenia programu telewi­zyjnego (inaczej ujmując: ogólnych zasad kształtowania podobnych programów) w oderwaniu od ich treści66. Należy zatem przyjąć, że generalnie tzw. formaty telewizyj­ne (czyli ogólne koncepcje serii programów o różnym charakterze: teleturniejów, quizów, widowisk typu Big Brother itd.) nie podlegają ochronie na podstawie prawa autorskiego. Ale w przypadku rozbudowanego algorytmu dla prowadzenia konkretnej gry planszowej ocena wyłączająca możliwość ochrony autorskiej nie jest oczywista[74].

Jeszcze większe problemy może wzbudzać sztuka współczesna. Dotyczy to zwłaszcza nurtu tzw. ready – made[75].


Date: 2016-01-05; view: 1014


<== previous page | next page ==>
Ródło: R. Golat „Prawo autorskie i prawa pokrewne”, Warszawa 2008, str. 103 | Reichstag opakowany przez Jawaszewa Christo w 1995 roku.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.016 sec.)