Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Sprawuj się godnie, synu mój, a po roku wróć do nas i pokaż, co umiesz.

Minął rok i Jerzy powrócił do Kale jako rozwinięty nad wiek młodzieniaszek. Był on takiej postawy i urody, i takich manier, że nawet wielmoża jaśnie oświecony nie powstydziłby się podobnego syna.

Ojciec wypytywał go, co umie, a potem rzekł, z ukontentowaniem gładząc brodę:

Miły synu, oto przysposobiłem dla ciebie okręt pełen wszelakiego towaru i wolą moją jest, abyś pojechał sprzedać ten towar w Anglii. Pod pokładem znajdziesz na dnie okrętu dorodne ziarno pszeniczne, a w kowanej skrzyni sukna flandryjskie, brabanckie koronki i różne kunsztowne ozdoby niewieście. Uczyłeś się dotąd z książek, godzi się teraz, żebyś pokazał, co potrafisz zdziałać w życiu.

Syn pożegnał ojca i matkę, otrzymał od nich błogosławieństwo i pożeglował szumiącym morzem ku brzegom brytyjskim.

A teraz posłuchajcie, słuchacze mili, jakie były dalsze dzieje Jerzego, gdy sprzedawszy powierzony sobie przez ojca towar wracał z pełną sakwą i w towarzystwie sługi ku swemu okrętowi, zakotwiczonemu w porcie Anglii. Posłuchajcie i osądźcie sami, czy godziło się synowi kupca postąpić, jak Jerzy postąpił, czy też należało zachować się inaczej.

Wiedzieć wam trzeba, że od samej rezydencji królewskiej aż do białych skał, o które tłuką się fale morza, stała w owych czasach ciemna, groźna puszcza angielska. Jerzy ciągnął jej skrajem w stronę portu, gdy usłyszał krzyki niewieście wzywające pomocy i grube wrzaski i połajania jakichś mężczyzn, w których snadno można było domyślić się rozbójników.

Panie — rzekł sługa strwożony — uchodźmy po cichu co prędzej! Wszystko, cośmy utargowali, masz w sakwie przy sobie. Obrabowaliby cię do cna, a jeszcze kto wie, czy by nas puścili z życiem. Ich tam, jak słychać, kilku, a nas tylko dwóch, jesteśmy słabsi.

Te kobiety, które wzywają pomocy, są jeszcze słabsze od nas — odparł Jerzy i skoczył w gęstwinę.

Po chwili ujrzał dziewicę przecudnej ur@dy szamocącą się z czterema uzbrojonymi rozbójnikami, którzy wlekli ją na powrozie. Obok czołgała się na kolanach staruszka, czepiała się szat swej pani i błagała o litość.

Jerzy dobył miecza, ale jeden ze zbójców przyłożył sztylet do szyi panny i zakrzyknął :



Za pierwszym twoim krokiem przebiję ją, ujść nie pozwolę!

Niedługo myśląc Jerzy wysypał na ziemię wszystko złoto ze swej sakwy i kopnął je tak, iż błyszczące monety posypały się w różne strony, pomiędzy mchy i zeschłe liście.

Zakrzyknął wielkim głosem:

To złoto jest wasze, panowie zbójcy, oto wykupuję nim z niewoli brankę i jej służebną!

Rozbójnicy rzucili się co żywo zbierać pieniądze, a tymczasem Jerzy pochwycił pannę za rękę i pobiegł z nią w stronę okrętu. Jej piastunka pośpieszała za nimi.

***

Dziób okrętu zdobny w rzeźbioną syrenę pruje fale morza, wzdęły się żagle na wietrze. W namiocie rozpiętym na pokładzie młodzi rozmawiają przy dźwiękach lutni.

Kim jesteś, piękna panienko, możeś wróżką z krainy elfów? Ponoć takie mieszkają w lasach twej ojczyzny.

Nie jestem wróżką, lecz córką króla Anglii. Zabłądziłam w puszczy i pochwycili mnie rozbójnicy, a tyś mnie wybawił z ich rąk. Kim jesteś, cny rycerzu i jako cię zwą?


Date: 2016-01-03; view: 744


<== previous page | next page ==>
Tobie ćwierć i mnie ćwierć, tobie ćwierć i mnie ćwierć! | Nie jestem rycerzem, królewno, jeno synem kupca z Kale, a zwą mnie Jerzy.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.016 sec.)