Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Młynie, zmiel zupę na mleku, śledzie i chleb!

Czarodziejski młynek zaczął mleć, a gospodarz tylko podstawiał garnki i półmiski, póki wszystkich nie napełnił.

Ale brat zapomniał mu powiedzieć, jak się młynek zatrzymuje, więc lała się z niego mleczna zupa, wysuwały się śledzie i wyskakiwały kromki chleba bez ustanku, chociaż gospodarz krzyczał i walił go pięściami, żeby przestał nareszcie.

Zupa zalała podłogę. Brodząc po kolana gospodarz z trudem dobrnął do drzwi, szarpnął je z całej siły i otworzył. Biały strumień wylał się przez sień na podwórze, a z podwórza na drogę, niosąc śledzie i chleb.

Gospodyni właśnie wracała tą drogą z robotnikami do domu na obiad, aż tu na ich spotkanie pędzi spieniony biały potok. Zaczęła krzyczeć i wzywać ratunku.

Pobiegł bogaty brat do biednego i woła z daleka:

Zabieraj z powrotem twój zwariowany młynek, bo nas wszystkich potopi!

Nie mam już trzystu talarów, żeby ci oddać, kupiłem za nie coś niecoś do gospodarki.

Oddasz, jak będziesz mógł, ale chodź co prędzej i weź młynek!

Czarodziejski młynek wrócił więc znowu do biednego brata. Po jakimś czasie przestał on być biedny, postawił sobie porządne zabudowania, kupił kawał pola i łąkę, miał krowy, parę koni i owce.

A ponieważ jego dom stał nad samym morzem i były tam przy brzegu niebezpieczne skały, więc kazał młynkowi zemleć, co potrzeba i wystawił obok domu latarnię morską, żeby się statki nie rozbijały. Pokrył ją złotą blachą, więc i w dzień świeciła z daleka.

Niezadługo stał się sławny w całym kraju, wszyscy opowiadali sobie o jego młynku i o latarni.

Minęło parę lat. Kiedyś przypłynął statkiem nieznajomy i wylądował przy latarni morskiej.

Jestem kapitanem okrętu — powiedział. — Jeżdżę do dalekiego kraju po sól. Przeszedłem wiele niebezpiecznych chwil, kilka razy mój statek omal nie utonął. Chciałbym kupić, panie, twój młynek. Kazałbym mu mleć sól dla całego naszego miasta, a wtedy ja i moja załoga nie potrzebowalibyśmy narażać się na burze i napaści korsarzy. Rozumiem, że tanio tego młynka nie oddasz, ale powiedz, proszę, swoją cenę. Jeśli tylko starczy mi majątku, to go kupię.



Gospodarz pomyślał, naradził się z żoną na osobności, potem wrócił do kapitana i powiedział tak:

Kiedy zdobyłem ten młynek, byliśmy biedni. Teraz mamy już dobytku aż nadto, nie zaznamy biedy do końca życia, więc słuszne będzie, jeżeli oddamy czarodziejski młynek temu, kto potrzebuje go więcej od nas. Weźcie go, panie, darmo.

Kapitan tak się ucieszył, że pochwycił od razu młynek i pobiegł 2 nim do swego statku.

Gospodarz wyskoczył z domu za nim i wołał:

Poczekajcie, kapitanie! Nie wiecie jeszcze, jak się młynek zatrzymuje. Wróćcie się, to wam pokażę.

Ale tamten nie słuchał i nie oglądał się za siebie. Bał się, że gospodarz może się rozmyślił i dlatego odwołuje go z powrotem.

Wbiegł na statek, podniósł co prędzej kotwicę, rozwinął żagle i odpłynął.

Kiedy znalazł się na pełnym morzu, postanowił od razu wypróbować swój młynek i kazał mu mleć sól. Posłuszny młynek zatrząsł się, zaterkotał i zaczął pracować tak gorliwie, że wnet napełnił kapitanowi skład na dnie statku. Ale sypał sól i sypał dalej bez ustanku, choć kapitan próbował go zatrzymać na wszelkie sposoby.

Statek zasypany solą byłby zatonął pod ciężarem, więc kapitan z wielkim żalem musiał wrzucić młynek do morza, żeby się ratować.


Date: 2016-01-03; view: 656


<== previous page | next page ==>
Daleko nad morzem żyli dwaj bracia, jeden bogaty, a drugi biedny | Teraz młynek leży na dnie i wciąż miele sól, a fale roznoszą tę sól po wszystkich morzach świata.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.006 sec.)