Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






V. ZDRADA IDEI JAGIELLOŃSKIEJ

 

Po klęskach dwóch powstań – Listopadowego i Styczniowego –zwłaszcza na przełomie XIX i XX w. odbudowę państwowości polskiej łączono coraz częściej z konfliktem zbrojnym na większą skalę, w który wciągnięte zostaną przeciwko sobie mocarstwa zaborcze. Ukształtowały się też dwie podstawowe koncepcje odnośnie kształtu odrodzonego państwa polskiego. Pierwsza z nich związana była z otoczeniem skupionym wokół osoby Józefa Piłsudskiego, późniejszego Marszałka Polski. Zakładała ona odbudowę Rzeczypospolitej w granicach sprzed I rozbioru (1772 r.) i urządzenia z odrodzonymi narodami – litewskim, białoruskim i ukraińskim – na zasadzie federacji. Koncepcja ta zwała się „jagiellońską”. Konkurencyjną wobec niej wizją, była idea „piastowska” związana z obozem narodowym Romana Dmowskiego. Celem jej było stworzenie „Polski dla Polaków”, w której stanowiliby przynajmniej 70% ludności, mniejszości narodowe zaś skazane zostałyby na stopniową polonizację. Jest rzeczą zrozumiałą, że narodowcy chcąc zrealizować swój plan musieli zrezygnować ze znacznych obszarów Kresów Wschodnich będących integralną częścią Rzeczypospolitej. Co gorsza za Polaków na ziemiach wschodnich uważali tylko katolików obrządku łacińskiego, grekokatolików czy prawosławnych traktowali zaś jako Ukraińców i Białorusinów, mimo że spora część ludności prawosławnej Podola, Polesia i Nowogródczyzny wyznawała orientację propolską. Podczas I wojny światowej, gdy część Kresów wchodząca w skład zaboru rosyjskiego znalazła się pod okupacją austriacką i niemiecką – Polska Macierz Szkolna – zdominowana przez narodowców zakładała polskie szkoły tylko we wsiach katolickich, mimo że ich powstaniem byli zainteresowani także włościanie prawosławni.
Propaganda głoszona przez przedstawicieli obozu narodowego stawiała w niekorzystnym świetle sprawę ziem wschodnich, gdyż zamieszkujący ją katolicy łacińscy (a tylko oni w ich pojęciu byli Polakami) byli tam mniejszością. To na podstawie ich danych minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, George Curzon, wytyczył wschodnią linię graniczną Polski, zwaną „Linią Curzona”. Wprawdzie wtedy koncepcji tej niezrealizowano, ale w oparciu o nią wytyczono obecną wschodnią granicę naszego kraju w ćwierć wieku później na Konferencji Jałtańskiej (1945 r.). Trudno mieć o to pretensje wyłącznie do Anglików, którzy znajomością geografii Europy Środkowowschodniej nigdy nie grzeszyli, jeśli sami Polacy nie umieli propagować rzetelnych informacji o swoich historycznych terytoriach. Genezą „Linii Curzona” – odpowiadającej granicy Prus i Rosji mniej więcej do Niemirowa nad Bugiem, a dalej Austrii i Rosji aż po Dubienkę, po III rozbiorze Polski – była brytyjsko-francuska rywalizacja na arenie międzynarodowej, a nie prawdziwe czy urojone stosunki narodowościowe na wschód od niej, te ostatnie były jedynie pretekstem. Anglicy byli przeciwni powstaniu zbyt silnego państwa polskiego gdyż to wzmocniłoby pozycję Francji na arenie międzynarodowej jako największego w tym czasie naszego sojusznika. Stąd wynikł pomysł maksymalnej amputacji historycznych ziem Rzeczypospolitej od wschodu.
Polityka „divide et impera” prowadzona przez zaborców jak widzimy nie tylko narodziła antypolskie szowinizmy Litwinów i Ukraińców, ale niestety zaraziła jadem nietolerancji spore grupy Polaków, przez co udaremniła odbudowę Rzeczypospolitej zgodnie z ideą federacyjną.
Kolejnym błędem polskim był niewłaściwy dobór uczestników delegacji na konferencję pokojową w Rydze, po zwycięstwie nad bolszewikami w 1920 r. Zdominowanie składu delegacji pokojowej przez polityków o orientacji narodowej sprawiło, że tzw. „Cud nad Wisłą” stał się zwycięstwem niewykorzystanym. Delegaci polscy z inspiracji Stanisława Grabskiego przy aprobacie Stanisława Dąbskiego i Władysława Kiernika oddali dobrowolnie Mińsk i Kamieniec Podolski, gdyż wtedy – ich zdaniem – liczba Polaków w państwie wynosiłaby mniej niż 70% ogółu ludności, co według nich utrudniałoby polonizację ludności białoruskiej i ukraińskiej. Nie dopuszczono do udziału w rokowaniach przedstawicieli ludności Mińszczyzny. W imię budowy państwa narodowego Traktat Ryski z marca 1921 r. stał się kolejnym… traktatem rozbiorowym, w wyniku którego po stronie sowieckiej znalazły się spore skupiska Polaków na Mińszczyźnie, w okolicach Kamieńca Podolskiego, Płoskirowa, Winnicy i Żytomierza. W l. 1936-37 zostali oni w dużym stopniu przesiedleni do Kazachstanu, na Sybir, wreszcie masowo mordowani w podmińskich Kuropatach. Granica ryska była nie mniej sztuczna od obecnej jałtańskiej. Trzeba było być przysłowiowym Synem Marnotrawnym aby dobrowolnie zrzekać się Mińska – drugiego po Wilnie centrum kultury polskiej w dawnym Wielkim Księstwie Litewskim czy Kamieńca Podolskiego – symbolu chwały oręża polskiego w I Rzeczypospolitej.
Również dla samego państwa polskiego decyzje podjęte w Rydze miały zgubne owoce. II Rzeczpospolita posiadając Mińszczyznę i okolice Kamieńca Podolskiego byłaby państwem o większej liczbie ludności i trudniejszym do pokonania w 1939 roku. Jeśliby nawet finał Września był taki sam jak przy okrojonym terytorium, to może Związek Radziecki w swych zaborczych zapędach w 1945 r. zatrzymałby się nieco na wschód od obecnej granicy wschodniej Polski, zostawiając jej przynajmniej Lwów i Grodno, a z ziem poniemieckich przyznał także całe Prusy Wschodnie z Królewcem.
Również na ziemiach, które ostatecznie znalazły się w granicach II Rzeczypospolitej ton w polityce wobec mniejszości narodowych nadawały środowiska szowinistyczne, skupione wokół Romana Dmowskiego. Mało było ludzi pokroju prezydenta Gabriela Narutowicza, biskupa wileńskiego bł. Jerzego Matulewicza czy biskupa pińskiego Zygmunta Łozińskiego, którzy pragnęli uczynić Rzeczpospolitą matką wszystkich zamieszkujących ją nacji. Pierwsza z wymienionych postaci po kilku dniach sprawowania prezydentury poniosła tragiczną śmierć, padając ofiarą nagonki rozpętanej przez zacietrzewionych polskich szowinistów. Wbrew deklaracjom międzynarodowym Ukraińcom odmówiono prawa do autonomii oraz założenia uniwersytetu ukraińskiego we Lwowie. Nawet w szkołach z ukraińskim językiem nauczania nierzadko zatrudniano nauczycieli narodowości polskiej, zaś Ukraińców starano się kierować do Polski centralnej.
Również przepisy dotyczące sprawowania władzy w organach administracji terenowej miały charakter represyjny w stosunku do mniejszości narodowych. Połowa mandatów w radach stopnia podstawowego (miejskiego i gminnego) zarezerwowana była dla reprezentantów narodowości polskiej. Sprawujący urzędy wójtów, burmistrzów i prezydentów miast mogli być wybierani tylko spośród Polaków, mniejszościom pozostawiono bowiem jedynie funkcje ich zastępców. Pomysłodawcą takiego przepisu był znany nam już z rokowań pokojowych w Rydze Stanisław Grabski.
Ostatnim rozdziałem represji w stosunku do mniejszości było zburzenie, gen. Felicjana Sławoja Składkowskiego, kilkuset cerkwi prawosławnych w Chełmszczyźnie.



 

* * *

 


Widzimy więc, że odrodzona Polska prowadziła wobec mniejszości narodowych politykę podobną do tej jaką w okresie zaborów stosowali wobec Polaków Rosjanie i Niemcy, a jaką obecnie prowadzi Litwa wobec naszych rodaków zamieszkujących Wileńszczyznę. Już w niedługim czasie, bo w latach 1943-1944, pod osłoną okupacji hitlerowskiej przyszło nam zbierać krwawe żniwo naszej nietolerancji wobec mniejszości narodowych, które wtedy znalazły sprzyjający moment do wzięcia odwetu za minione krzywdy. W ten sposób pod kulami i nożami ukraińskich nacjonalistów na terenie Wołynia, zachodniego Podola i Małopolski Wschodniej poniosło śmierć około pół miliona Polaków. Część współczesnych tym wydarzeniom naszych rodaków uważała tę apokalipsę za Karę Bożą za zniszczone przed kilkoma latami prawosławne Domy Boże w Chełmszczyźnie.



Date: 2015-12-24; view: 680


<== previous page | next page ==>
III. UNIA POLSKO-LITEWSKA A ETNOGRAFIA HISTORYCZNYCH TERYTORIÓW RZECZYPOSPOLITEJ | VI. UKRAIŃSKA POWSTAŃCZA ARMIA
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.008 sec.)