Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Nie godzi się, miłościwy panie, głosić wiary prawdziwej przy pomocy miecza i siły, prawda sama winna zwyciężyć!

Ustąpił król przed mądrością bogobojnego męża, a biskup Wojciech, wziąwszy ze sobą brata Gaudentego oraz kilku innych pobożnych jnężów, przekroczył z nimi rzekę Osę, która była podówczas granicą między krajem Lechitów a ziemią pruską.

Lecz Prusowie, tak jako mówił książę Bolesław, nie pojęli nauki biskupa i uważali, że naśmiewa się on z ich bogów rodzinnych. Zaczęli więc prześladować biskupa i grozić mu śmiercią. Biskup Wojciech nie zważał jednak na to i głosił dalej ewangelię świętą. Tak przewędrował z towarzyszami swymi całe Prusy i przybył aż nad morze. Tutaj, zebrawszy naokoło siebie wielkie rzesze Prusów, odprawiał pewnego dnia na skalistym wzgórzu mszę świętą i modlił się gorąco o nawrócenie pogan. Prusowie zebrani wokoło sądzili, iż używa on czarów na zgubę ich bogów, a poduszczeni przez swych kapłanów, rzucili się na biskupa i zamordowali go. Stało się to w piątek 23 kwietnia anno domini 997. Dla większego urągowiska ciało biskupa poćwiartowali, a głowę odcięli i powiesili na sąsiednim dębie, gdzie pozostawała przez trzy dni. Ale oto orzeł biały siadł na drzewie i strzegł jej pilnie przed drapieżnym ptactwem. Potem zwłoki zakopali do ziemi i straż postawili przy grobie. Towarzyszy zaś biskupa, obiwszy ich i poturbowawszy, przepędzili z kraju, grożąc im śmiercią, gdyby ośmielili się powrócić.

Gdy wieść o męczeńskiej śmierci biskupa Wojciecha dotarła do Gniezna, książę Bolesław wpadł w gniew wielki. Wysłał posłów do Prusów, grożąc im wojną straszliwą, jeśli nie wydadzą ciała męczennika.

Prusowie widząc, iż księciu Bolesławowi bardzo zależy na odzyskaniu zwłok biskupa, dali posłom polskim odpowiedź wielce pyszną i urągliwą:

Quot;Dowiadujemy się, że Bóg twój, Wojciech, któregośmy zabili, jest drogi twemu sercu i pragnąc posiadać jego ciało usiłujesz nas atakować zbrojnie i wypowiedzieć nam wojnę. Zbrojnie nie możesz pozyskać ciała twego Boga, ponieważ jest pochowany w miejscu nieznanym i niedostąpnym dla ciebie i dla innych; natomiast jeśli pragniesz je mieć, jest to sprawa nie miecza, lecz srebra. Oddamy ciało, jeśli w zamian zgodzisz się zapłacić tyle srebra, ile zaważy".



Bolesław Chrobry wysłuchał z wielką przykrością bezczelnego oświadczenia posłów pruskich, pragnąc jednak odzyskać ciało świętego męczennika, powściągnął gniew swój i na warunki Prusów przystał. Wysłał też niezwłocznie do pogan swych duchownych i rycerzy, przydawszy im ze skarbca książęcego potrzebną ilość srebra. Prusowie tedy przywieźli do swej stolicy Romowy ciało zabitego męczennika, nasycone wonnymi olejkami. Zaczęto ważyć zwłoki świętego.

Posłowie polscy złożyli na szalę wagi wszystko przywiezione srebro, a było go na miarę najtęższego rycerza w zbroi. Lecz szala z ciałem świętego męczennika ani drgnęła.

Toć to jakiś niegodziwe czary pruskie - szemrali coraz głośniej Polanie.

Księża i rycerze polscy, kto jeno miał co ze srebra, dokładali na wagę, lecz nic to nie pomagało: szala z ciałem świętego Wojciecha spoczywała wciąż na ziemi, jak gdyby ją kto wmurował.

A właśnie przechodziła tamtędy uboga wdowa. Ta widząc, co się dzieje, przystanęła i rzekła:


Date: 2015-12-11; view: 641


<== previous page | next page ==>
GÓRA ZAMKOWA W POZNANIU | Pozwólcie, zacni mężowie, że i ja złożę swój dar ubogi na wykup świętego męczennika.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.006 sec.)