Home Random Page


CATEGORIES:

BiologyChemistryConstructionCultureEcologyEconomyElectronicsFinanceGeographyHistoryInformaticsLawMathematicsMechanicsMedicineOtherPedagogyPhilosophyPhysicsPolicyPsychologySociologySportTourism






Kneźna wniosła na srebrnej tacy dwadzieścia pucharów, a stryjcowie unieśli je w górę.

Nie za lekkie skonanie, ale za zdrowie wasze, kneziu Popiciu! - odkrzyknęli gromko, wychylając kielichy do dna.

Popiel również, dotknął wargami pucharu, lecz skrzywił się nagle, jakby go chwyciły ostatnie bóle, i odstawił wino na ławę.

Tymczasem stryjcowie kneziowi nagle pobledli śmiertelnie i jeden za drugim, niby dęby podcięte toporem, poczęli walić się na ziemię.

- Zdrada, trucizna! - krzyknęli najmłodsi ze stryjców, Cieszymir i Wisław, i rzucili się do drzwi. Ale w nich ukazała się gromada pachołków, którzy obalili obu stryjców na ziemię i przygnietli im kolanami krtanie. A Popiel zerwał się nagle z łoża jak najzdrowszy i dobywszy krótkiego miecza zaczął urągać konającym starcom, śmiejąc się szatańsko:

Ha, stryjcowie przeklęci!... Przyjechaliście tu, by mnie zamordować i tron kneziowski zagarnąć! Ale potężny Światowid, który się kneziem opiekuje, pokarał was gromem swoim. Gińcie więc zdrajcy, i niechaj ni ogień, ni ziemia nie przyjmą zwłok waszych!

Tu zwrócił się do sług i hajduków:

Kto zdradę knuję na knezia swego, nie ma prawa do stosu i pogrzebu wedle obyczaju przodków naszych. Wyrzućcie więc te trupy do Gopła, niechaj ryby i raki tuczą się nimi jako ścierwem.

Porwali dworacy za nogi jeszcze ciepłe zwłoki stryjców kneziowskich i tłukąc ich martwymi czaszkami po wysokich progach, powlekli w stronę jeziora.

Za chwilę Popiel i żona jego zostali sami.

Prawdziwie po mistrzowsku przygotowałaś to wszystko, moja luba małżonko - zagadnął Popiel - zaiste warta jesteś, by na twym czole spoczęła korona królewska. I będziesz ją miała - dodał z uśmiechem, obejmując ją ramieniem. - Teraz cała ziemia stryjców do nas należy, nikt nam już nie będzie patrzał na ręce. Starczy na koronę...

Nagle ciemne chmury przysłoniły okna grodowe i zygzak błyskawicy rozciął niebo na dwoje, a potem grom straszliwy wstrząsnął całym dworem. Kneźna zbladła i mocniej przycisnęła się do męża, lecz ten roześmiał się beztrosko:

Nic się nie bój, luba żono, to gromowładny Światowid rozpoczął już sąd swój nad zdradliwymi stryjcami.

Potem klasnął w dłonie i nakazał giermkowi wnieść światło i wieczerzę.

Burza, która rozszalała się tego wieczoru nad Kruszwicą, trwała przez trzy dni i trzy noce. Pioruny jeden po drugim biły w pobliże Gopła, a nocą wokoło zajaśniały łuny pożarów. Nad jeziorem wył i zawodził wicher straszliwy, jakby nim sam bóg wiatrów, Pochwist, kierował. Wyrywał z korzeniami brzozy i topole nadbrzeżne, rozwalał chaty kmiece, a na samym Gople wzbijał tak potężne bałwany, iż zdawało się, że obalić chce stołb kneziowski.



Strach ogromny padł na całą okolicę, a we dworze Popielowym wszyscy snuli się bladzi i przerażeni. Gdy więc dnia czwartego rankiem wyjrzało słońce zza chmur, ludzie odetchnęli z ulga i poczęli oglądać swe straty.

Właśnie i kneź Popiel z małżonką obchodził wokół dwór swój i szacowali zniszczenia spowodowane przez burzę, gdy uwagę ich przykuł niezwykły widok: oto wzdłuż Gopła poprzez pola i łąki posuwała się szybko jakaś szarobura, ruchliwa masa. Jako gdy czarna chmura gradowa przysłoni nagle słońce i cień jej mroczny mknie tuż, tuż po ziemi, tak biegła błyskawicznie owa ciemna plama. Jeszcze Popiel nie zdążył się zorientować, co to właściwie jest, gdy przyziemna chmura dopadła z piskiem Kruszwicy.


Date: 2015-12-11; view: 622


<== previous page | next page ==>
Zły to byłby sposób i nieszczęście mógłby sprowadzić na nasze głowy. | Myszy! - wrzasnęła nagle przerażona kneźna.
doclecture.net - lectures - 2014-2024 year. Copyright infringement or personal data (0.006 sec.)